Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

piątek, 30 kwietnia 2010

wśród dolin i wzgórz- czyli spotkania z kaszubskimi prządkami

Kilka dni temu wybrałam się do małej, leżącej niedaleko wsi Borowiec, dawnego folwarku-owczarni na spotkanie z Władysławą Belgrau z domu Mazur - kaszubską prządką. Tym samym rozpoczęłam dokumentowanie ginącego na Kaszubach rzemiosła - jakim jest przędzenie wełny na kołowrotku. Mam nadzieję, że uda mi się spotkać więcej osób, które w młodych latach siedziały u prząśniczki. O parafii Sianowo, jej mieszkańcach, sanktuarium i Matce Boskiej Sianowskiej, Królowej Kaszub pięknie napisał jeden z członków rodziny - Józef Belgrau, w swojej książce "Wśród dolin i wzgórz". Dostałam egzemplarz książki w prezencie i czytam ją z wielką przyjemnością.



Pani Władysława opowiedziała mi, że przędła wełnę przez wiele lat swojej młodości. Wełna pochodziła z własnych owiec. Owce przed strzyżą były myte . Strzyżono je za pomocą dużych nożyc. Wełna przed przędzeniem nie była gręplowana, tylko rozluźniana w palcach. Z gotowej włóczki robiono skarpety, swetry i kamizelki, na potrzeby rodziny.
A kiedy Pani Władysława zaczęła prząść, na przyniesionym ze strychu kołowrotku, to muszę Wam powiedzieć, że tak cienkiej niteczki niejedna z nas mogłaby jej pozazdrościć.
Serdecznie dziękuję Pani Władysławie i jej Rodzinie za miłą gościnę i opowieści :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...