Korzystając z pięknej jesiennej pogody wybraliśmy się dziś z Czciborem do Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, a w drodze powrotnej zahaczyliśmy jeszcze o skansen etnograficzny w Dziekanowicach. W jednej z chat mieszczącej warsztat tkacki od zeszłego roku trwał remont i dopiero od niedawna można do niej wejść. A jest po co :)
Pod dachem jednego z zabudowań gospodarskich tego obejścia stoi sobie wyroszony len i czeka na dalszy los.
Miły pan opiekujący się ekspozycją wpuścił nas poza magiczny sznureczek wiszący w wejściu do izby z warsztatem i potrzebnymi sprzętami. Nie udało się nam zrobić lepszych zdjęć z braku światła. Poniżej krosna z dwiema nicielnicami (następne dwie leżą na krześle), z metalową płochą. Na wale nadawczym wiszą resztki lnianej osnowy, którą odcięto. Na ramie krosien, za bidłem leży regan (in. rozdzielacz, grabka). Nad warsztatem wisi lampa naftowa.
Gigantyczne snowadło :))
I całość izby. Po lewej stronie widać szpularz z przewieszonym przez niego lnem oraz szpularkę do napełniania cewek umieszczanych później na szpularzu. W korytarzu chałupy stoją także międlice, cierlice, czesak do lnu oraz wijadło, którego podstawa wykonana jest z korzenia drzewa.
A to już część mieszkalna i kołowrotek z kądzielą zapełnioną lnem, który zamienia się w niteczkę.
Niestety nie udało mi się dowiedzieć, skąd pochodzi całe przędzalniczo-tkackie wyposażenie.
Na koniec tej małej relacji najsympatyczniejsze (zaraz po psach) zwierzątka. Pieszczochy niezwykłe :)) Czarne owieczki to na pewno wrzosówki, a białe? Czy to polskie merynosy?
Na koniec tej małej relacji najsympatyczniejsze (zaraz po psach) zwierzątka. Pieszczochy niezwykłe :)) Czarne owieczki to na pewno wrzosówki, a białe? Czy to polskie merynosy?
Wspaniała wycieczka:)
OdpowiedzUsuńCiekawe to muzeum :-)
OdpowiedzUsuńSama radość!!!!
OdpowiedzUsuń