Szukając w internecie sklepów na terenie UK , które prowadzą sprzedaż runa z alpak, natknęłam sie na wspaniałą stronę.
Jest to strona sklepu a jednocześnie dealera Ashforda - The Alpaka Spinner .
Byłam przeszczęśliwa , bo od dawna chciałam poznać alpacze runo.
Runo pochodziło z alpaki Oberon.
Każda z alpak posiada certyfikat autentyczności więc nie ma się co martwić ,że dostajemy produkt podrobiony.
Zanim jednak zabrałam sie do przędzenia ,poświęciłam trochę czasu na dokształcanie i znalezienie potrzebnych mi informacji.
Dodam ,że są to tylko i wyłącznie moje spostrzeżenia i doświadczenia.
Jakie było moje zdziwienie , kiedy na stronach polskojęzycznych nie znalazłam żadnych przydatnych artykułów.
Jedynie pojedyńcze fakty , które są znane i powielane.
Za to na świecie...informacji jest aż nadmiar , tylko czytać i wybierać to co nas interesuje.
Co mnie tak interesowało?
Otóż ,czy runo alpaki przed przędzniem można prać , jak się obchodzić w trakcie suszenia , czy czesać takie runo i jak to robić aby było ono najwyższej jakości?
Runo można prać ale nie trzeba , ja dla własnego komfortu pracy je wyprałam.
Suszyć w przewiewnym miejscu , latem można na powietrzu .
Schnie bardzo szybko , od czasu do czasu można je przekładać ( jak się suszy na płasko) , suszone w odpowiednim worku ,takim jak do prania , wystarczy kilka razy lekko potrzepać.
Można czesać , gręplować , farbować...tak jak przy innych czesankach.
Praca nie była uciążliwa , wręcz przeciwnie dawała poczucie niesamowitej satysfakcji.
I tak powstała moja pierwsza i nie ostatnia - Hand Spun Rustic Alpaka .
Bez udziału kołowrotka , bez czesania gręplami.
Tylko praca rąk i wrzeciona.
Nie miałam problemów z przedzeniem , bo przędzie się takie runo bajecznie.
Ono samo wie jak ma się zakręcić:))).
Ze 100gr runa od jednej alpaki Oberon wyszły trzy różej barwy moteczki, od przybrudzonej bieli po beż.
Każdy z motków ma ok 100m /2ply.
Waga? Niestety nie posiadam , stara się zepsuła i muszę kupić nową.
Tak myślę ,że ze 100gr coś pewnie ubyło , więc być może te trzy motki w sumie ważą ok 80 gr.
Włóczka jest fantastycznie miękka i delikatna.
Mam zamiar uprząść kolejne runa z innych alpak i również tą samą metodą , tylko na wrzecionie.
Jestem szczęśliwa ,że nie muszę daleko szukać , bo taki "Dar Bogów" mam pod ręką.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wygląda na zdjęciu na bardzo puszystą. Ile ma WPI? Podzielam Twój zachwyt nad pracą z runem alpaki :) Po doświadczeniach z jej przędzeniem,jak zaczynam prząść wełnę z polskich owiec, mam wrażenie, że składa się z drucików;)
OdpowiedzUsuńAsienko, pięknie Ci wyszło!
OdpowiedzUsuńZnam polecaną przez Ciebie stronę,bo już jakiś czas temu kupowałam u nich czesankę.Miejsce sprawdzone i godne zapamiętania.
Elu - WPI wacha się między 18 a 20 ,a puszysta , bo na wrzecionie tak silnie się nie skręca jak na kołowrotku.
OdpowiedzUsuńDo tego po wypraniu to runo było jak puch.
Basiu - dziękuję , a firma jest naprawdę doskonała.
Alez przepiekna welna Ci wyszla :)
OdpowiedzUsuńnie sposob sie nie zachecic do kupna takiej czesanki...