Sprzędłam kolejne 300 metrów białej wełny, ale nie mogę już na nią patrzeć. Wy pewne też nie ;)
Zatem, zamiast białych motków, przedstawiam puchate dawczynie runa . Owieczki pasą się niedaleko naszego domu.
O owcach rasy pomorskiej ciekawie napisano tutaj.
Gdzie są koleżanki z zespołu ? Chyba peleton nam się rozciągnął ....:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łowiecki jak z łobrazka ;) Melduję że drużyna żyje i kręci. Dziś w ramach TdF pofarbowałam resztkę wełny. Teraz czekam aż wyschnie i zaraz zasiadam do szaro-butych nitek, które właśnie mam na kołowrotku. Zostało juz tylko kilka dni zabawy. Trzeba przysiąść, zacisnąc zęby i pedalować ile wlezie ;)
OdpowiedzUsuń"szaro-burych" miało być
OdpowiedzUsuńJak dobrze ze sie nie przyłączyłam do peletonu, skręcona noga niestety utrudnia mi pedałowanie :(
OdpowiedzUsuńChwilowo więc króluje u mnie szydełko.
A ja dzisiaj tylko parę metrów uprzędłam - upał mnie pokonał... Owce jak się patrzy ;-)
OdpowiedzUsuńAniu, szybko wracaj do zdrowa po tej kontuzji. Czy to sprawka jakiegoś słonika ? Ja niedawno omal nie zaliczyłam gleby,kiedy okazało się ,że chcemy z Agrą iść w tym samym kierunku. Przy czym Agra miała fory, bo jako suczka ciężka i niska podcięła mi nogi.
OdpowiedzUsuńElu,ale jednak usiadłaś przy kołowrotku :). Codzienne pedałowanie zapewne kształtuje charakter, ale ja zupełnie się do tego nie nadaję. Teraz już to wiem :)
Jestem ciekawa jakie odczucia mają pozostałe zawodniczki ???
I teraz naprawdę podziwiam kolarzy.
Nie, chocbym chciala nie moge zrzucic winy na sloniki moje, sama o siebie sie potknelam :) A sloniki prze wiekszosc czasu leza i dysza i wcale im sie nie dziwie :)
OdpowiedzUsuń