Na Kaszubach wiosenna pogoda :). Termometr pokazuje 8 stopni ciepła, na moim kuchennym parapecie kwitną hiacynty i zieleni się bazylia. Wszystko to, oczywiście sprawia, że nabiera się ochoty na wiosenne porządki, W ramach urządzania na nowo pracowni, swoje miejsce na nowych półkach znalazły moje zbiory czółenek tkackich, nożyc do strzyżenia owiec i innych drobnych narzędzi tkackich.
I jak to każde przedmioty, odpowiednio wyeksponowane, od razu stworzyły miłą dla mego oka kolekcję.
Takich przedmiotów jest niestety, coraz mniej. Wiem, bo zbieram je już od kilku lat. Dlatego , rozejrzyjcie się wokół, popytajcie znajomych i rodzinę, czy nie zachowały się gdzieś , po domach, strychach, pamiątki dawnego rzemiosła tkackiego. Może uda się Wam ocalić chociaż parę takich przedmiotów od zniszczenia, w czasie wiosennych porządków ;)
Piękna kolekcja i pięknie wyeksponowana!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Paulina, czy Ty widujesz u siebie, w okolicy, na targach , takie przedmioty ?
OdpowiedzUsuńpiękna kolekcja!
OdpowiedzUsuńjak mnie pamięć nie myli jakieś podobne rzeczy u babci mojej są. z całą pewnością nie zginą, babcia sama je zbierała a na dokładkę wie że takie "drobiazgi" uwielbiam. już kilka "odziedziczyłam".
zaciekawiło mnie bardzo cóż to stoi pomiędzy nożycami?
skojarzyło mi się z taką "pieczątką" do batików.
czy to jest coś podobnego?
Tak, Karolina, to jest stara, wycinana w drewnie matryca do drukowania bawełnianych tkanin. Widziałam takią w naszym Muzeum Kaszubskim.
OdpowiedzUsuńPochwalisz się tym co odziedziczyłaś ?
A do przędzenia Cię nie ciągnie ;)?
pochwalę się pewnie kiedyś.
OdpowiedzUsuńprzędzenie trochę mnie ciągnie.... ale nie mogę chyba wszystkich srok które mi się podobają za ogon łapać.
kiedyś przyjdzie i na przędzenie czas.
strasznie mi się podobają takie matryce do drukowania na tkaninach....
z tymi srokowymi ogonami to masz rację :)staram się doskonalić w poznawaniu tajników przędzenia i tkania wełny i obróbki srebra , ale ciągnie mnie i filcowanie i druk na tkaninie( za sprawą Beaty), i malowanie na porcelanie i glina i lampworki ...ehhh.
OdpowiedzUsuńhe he.... też tak mam, i to, i tamto mnie ciągnie ale wszystkiego na raz się nie da.
OdpowiedzUsuńza jakiś czas przyjdzie czas i na przędzenie. wiem o tym. poskładam kołowrotek - ten od babci - mówiłam Ci kiedyś o nim... nauczę się.
Druk poćwiczymy wiosną a stempel bedzie jak znalazł. Tez je mam i na scianie wisza - jako dekoracja. Bo uzyte dają efekt na kilometr pachnacy Indiami. Na scianie lepiej wyglądają....
OdpowiedzUsuńTakie stemple są rewelacyjne do wykorzystania w ceramice. Właśnie sobie Elu przypomniałam, że ten miałam od Ciebie pożyczyć.
OdpowiedzUsuńPodczytuję, podpatrzam, zostawiam ślad...
OdpowiedzUsuń