Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Ocalić od zapomnienia, czyli urok starych narzędzi.

Na Kaszubach wiosenna pogoda :). Termometr pokazuje 8 stopni ciepła, na moim kuchennym parapecie kwitną hiacynty i zieleni się bazylia. Wszystko to, oczywiście sprawia, że nabiera się ochoty na wiosenne porządki, W ramach urządzania na nowo pracowni, swoje miejsce na nowych półkach znalazły moje zbiory czółenek tkackich, nożyc do strzyżenia owiec i innych drobnych narzędzi tkackich.



I jak to każde przedmioty,  odpowiednio wyeksponowane, od razu  stworzyły miłą dla mego oka kolekcję.

Takich przedmiotów jest niestety, coraz mniej. Wiem, bo zbieram je już od kilku lat. Dlatego , rozejrzyjcie się wokół, popytajcie znajomych i rodzinę, czy nie zachowały się gdzieś , po domach, strychach, pamiątki dawnego rzemiosła tkackiego. Może uda się Wam ocalić chociaż parę takich  przedmiotów od zniszczenia, w czasie wiosennych porządków ;)


10 komentarzy:

  1. Piękna kolekcja i pięknie wyeksponowana!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) Paulina, czy Ty widujesz u siebie, w okolicy, na targach , takie przedmioty ?

    OdpowiedzUsuń
  3. piękna kolekcja!
    jak mnie pamięć nie myli jakieś podobne rzeczy u babci mojej są. z całą pewnością nie zginą, babcia sama je zbierała a na dokładkę wie że takie "drobiazgi" uwielbiam. już kilka "odziedziczyłam".

    zaciekawiło mnie bardzo cóż to stoi pomiędzy nożycami?
    skojarzyło mi się z taką "pieczątką" do batików.
    czy to jest coś podobnego?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, Karolina, to jest stara, wycinana w drewnie matryca do drukowania bawełnianych tkanin. Widziałam takią w naszym Muzeum Kaszubskim.
    Pochwalisz się tym co odziedziczyłaś ?
    A do przędzenia Cię nie ciągnie ;)?

    OdpowiedzUsuń
  5. pochwalę się pewnie kiedyś.
    przędzenie trochę mnie ciągnie.... ale nie mogę chyba wszystkich srok które mi się podobają za ogon łapać.
    kiedyś przyjdzie i na przędzenie czas.

    strasznie mi się podobają takie matryce do drukowania na tkaninach....

    OdpowiedzUsuń
  6. z tymi srokowymi ogonami to masz rację :)staram się doskonalić w poznawaniu tajników przędzenia i tkania wełny i obróbki srebra , ale ciągnie mnie i filcowanie i druk na tkaninie( za sprawą Beaty), i malowanie na porcelanie i glina i lampworki ...ehhh.

    OdpowiedzUsuń
  7. he he.... też tak mam, i to, i tamto mnie ciągnie ale wszystkiego na raz się nie da.
    za jakiś czas przyjdzie czas i na przędzenie. wiem o tym. poskładam kołowrotek - ten od babci - mówiłam Ci kiedyś o nim... nauczę się.

    OdpowiedzUsuń
  8. Druk poćwiczymy wiosną a stempel bedzie jak znalazł. Tez je mam i na scianie wisza - jako dekoracja. Bo uzyte dają efekt na kilometr pachnacy Indiami. Na scianie lepiej wyglądają....

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie stemple są rewelacyjne do wykorzystania w ceramice. Właśnie sobie Elu przypomniałam, że ten miałam od Ciebie pożyczyć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Podczytuję, podpatrzam, zostawiam ślad...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...