Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

środa, 2 lutego 2011

Urok starych widokówek.

Malownicze prządki nieraz były tematem artystycznych obrazów.  Na widokówce prządka z ciekawym motowidłem o podwójnym trzonku. Sam sposób motania, taki jak obecnie.
Czy ktoś pokusi się o tłumaczenie napisu  " Schlesische Bauerin Garn weifend." ?

8 komentarzy:

  1. moja znajomość niemieckiego pozwala na przetłumaczenie tylko początku - "śląska gospodyni przędzę" ??? i ostatniego słowa nie znam - nie zna tego słowa nawet moja siostra całkiem biegła w tym języku - może to jakieś słowo, którego się już nie używa:) - Elu skąd takie zagadki ??

    OdpowiedzUsuń
  2. "Śląska gospodyni przy przędzeniu nici" Lub "Przedąca śląska gospodyni" J. niemiecki nie toleruje niedopowiedzeń dlatego Jest tam dokładnie "Śląska gospodyni przędąca nić"
    Maka

    OdpowiedzUsuń
  3. Klimatyczna ta pocztówka. No i rozumiem Twój zapal do kolekcjonowania takich, bo sama się bardzo ucieszyłam, jak zobaczyłam ten obraz z prządkami.
    Niestety nie szprecham, więc nie pomogę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest napis na odwrocie widokówki.Właśnie to ostatnie słowo sprawia mi trudność.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że masz kolejny skarb w kolekcji :) Brawo.

    OdpowiedzUsuń
  6. "weifen" to trudny do napotkania współcześnie w użyciu czasownik niemiecki, oznaczający pracę z "Weife" czyli motowidłem - nie jestem fachowcem, tu zapewne koleżanki fachowe prządki wspomogą terminologią, możliwe, ze to proste polskie "motać". Innymi słowy: "weifend" (imiesłów czynny) jest ktoś, kto używa eine Weife (Haspel).
    Na pocztówkę patrząc wydaje mi się, że Śląska Gospodyni uprzędzioną nitkę nawija z wrzeciona lub szpuli na motowidło, by z niej zrobić potem piękny motek i poddać go dalszym mrocznym procesom, jak farbowanie etc. ;)
    Poniżej link do fotografii sprzętu o nazwie Weife, znaleziony na niemieckiej stronie ze wspomnieniami:
    http://hehl-rhoen.de/erinnerungen/bilder/weife.jpg

    Spod gór chusteczek higienicznych pozdrawia wszystkie prządki :)
    feri

    OdpowiedzUsuń
  7. To wszystko wyjaśnia . Dziękuję :)
    Wracaj Feri szybko do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niedowidząc myślałam na początku, że to przędący żołnierz napoleoński. To by dopiero było.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...