Zrobiłam rękawiczki w naturalnej kolorystyce shetland i BLF - wyczytałam kilka pochwalnych opinii że, wełna owiec rasy Icelandic to wełna wodoodporna, ciepła no i ilość naturalnych kolorów wystarczająca by poszaleć ( 2 szarości, biel, czerń,i brąz) przy wzorach.
Wszystko świetnie ale jak zaczęłam prząść to już wiedziałam,że nie nadaje sie na takie rękawiczki o jakich myślę.
Runo jest dwuwarstwowe długie szorstkie włosy pomiędzy krótką milszą warstwą. Dokładnie tak jak Ela opisała w ABC przędzenia na temat prymitywnych ras owiec .
Wełna na rękawiczki musi być uprzędziona dość cienko ze względu na drobne wzorki które, chciałam uczynić (wskazany 2-ply), a niestety ta wełna nie wygląda ładnie uprzędziona cienko, ładnie wygląda w grubszej nitce ale jest szorstka wręcz gryząca, więc i tak na rękawiczki niewskazana bo będzie gołe paluszki obgryzać, no cóż wrócę do milszych gatunków z skromniejszą kolorystyką.
Ależ boskie kolorki !!!Sama natura przez nie przemawia ,taka surowa, ostra ... :)
OdpowiedzUsuńod razu zastrzegę - nie przędę, nie lubię robić na drutach itp.... czyli trochę się nie znam :D
OdpowiedzUsuńale rękawiczki z mocno gryzącej wełny to najwspanialsza rzecz na świecie jak komuś ręce marzną prawie zawsze.
ale może ja nie do końca normalna jestem - nawet portki wełniane noszę. lubię jak mnie gryzie gdy jest zimno.
O, jak fajnie, że zaprezentowałaś wełnę z islandzkich owiec :) Czy to zestaw ze sklepu World of Wool?
OdpowiedzUsuńmalaala - no taka bardzo ostra natura :))
OdpowiedzUsuńKarolina-g - nie trzeba prząść lub robić na drutach by wiedzieć co się lubi nudno by było gdyby wszyscy lubili to samo i tym samym się zachwycali - a ja niestety nie cierpię podgryzania i choć kocham wełniane spodnie to oddałam po rodzinie nie mogłam ścierpieć podgryzania :)) Dobrze że, są ludzie tacy jak Ty co lubią podgryzanie bo kto by chodził w tych wszystkich ładnych rzeczach ale z podgryzaniem:))
Alicjo - tak prawie wszystkie moje czesanki są z WofW.
Też myślałam, że jestem odporna ma podgryzanie, ale pokonały mnie skarpetki zrobione z wełny naszych owiec hodowanych przez górali :)
OdpowiedzUsuńTo znaczy, ze tylko dla mnie takie wyroby. Wiem, że gryzą, ale tylko wiem, a nie odczuwam tego.
OdpowiedzUsuńZ jaskiniowców jestem..... przykro mi. Ale doskonale też odczuwam miękkość i lekkość innych czesanek :)))
E-wełenko - naturalne kolory zawsze mi się podobały, co nie przeszkodziło podbarwić owczą wełnę jako odmiana. A gdzie te rękawiczki????
Mnie też żadna wełna nie gryzie. Choć z islandczykami nie próbowałam, może są groźne ;-)
OdpowiedzUsuńElu do góralskich skarpetek nawet nie podchodzę, bo raz to zrobiłam i po dotknięciu aż się wzdrygnęłam Pani co sprzedawała spojrzała na mnie z pogardą i powiedziała dla pani to stylony,
OdpowiedzUsuńwolę już nie ryzykować :)
Kankanko nic tylko się cieszyć że, jesteś odporna na podgryzanie masz większy wybór, a rękawiczki to część rozdałam a reszta wisi u mnie w sklepiku czeka na zimę i bogatych klientów :))
Eguniu - niby to wełna z tej samej grupy owiec co shetland ale dla mnie shetland jest 10 razy milszy i jego się nie czepiam bo takie podgryzanie to znoszę bez niczego :))
Islandzka wełna jest boska do filcowania. Właśnie niedawno zrobiłam z czarnej torebkę. Jeśli więc nitka bedzie was gryzła, zawsze możecie pobawic się filcem ... albo wysłać wszysko do mnie ;D
OdpowiedzUsuń