Po raz pierwszy widziałam, a takim starym modelu, tak duże kółko pasowe szpulki . Zerknijcie sami.
Alicja przywiozła też ze sobą piękne wrzeciona, które z przyjemnością wypróbowałam.Zaprosiłam Alicję do pisania na blogu, bo tymi zabytkowymi przedmiotami zajmuje się zawodowo. Mam nadzieję, że opowie nam wiele ciekawych rzeczy :)
...żadna nitka nie będzie tak szalona, jak ta pierwsza:) |
Cudny kołowrotek!!!!Wczoraj odwiedzałam znajomych w cudownej miejscowości Wołowcu!!!Koleżanka też wygrzebała stary kołowrotek na strychu i przędzie wełnę :)Nawet jeden moteczek takiej cudnej surowej wełny dostałam!!!!A że hodują owce to ma z czego i nawet mnie chciała workiem wełny obdarować!!!Ale na to jeszcze przyjdzie pora!!!Bo nie mam kołowrotka.Muszę takowy wykombinować !!!
OdpowiedzUsuńTaka koleżanka to s k a r b :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu dzisiaj i bardzo mnie cieszy, że istnieje taki blog.
OdpowiedzUsuńBardzo zaintrygował mnie temat przerabiania wełny. W związku z tym kupiłam niedawno do swojej hodowli króliki angorskie, które mam zamiar wypróbować pod kątem użytkowania wełnistego.
Witaj Różyczko:)
OdpowiedzUsuńA mnie bardzo cieszy, że hodujesz króliki angorskie. Chyba nikt w Polsce teraz tego nie robi.
Dawniej takie hodowle były liczne i przynosiły zyski.
Udało mi się kiedyś kupić na Allegro dwie książki o hodowli królików angorskich. Jeżeli masz ochotę, chętnie Ci je pożyczę.
Rosa Canino - hoduj kochana! Jak coś to ja jestem pierwsza chętna do zakupu!!!!!
OdpowiedzUsuńMalaalu - ty jak dają to bierz!!!! Kobieto ten worek to marzenie wielu z nas!
:)))))