Witam serdecznie :)
Zwą mnie Ivo, zwykle zajmuję się krajkami, aczkolwiek ostatnio bardzo wciągnęło mnie krosno. I tu specjalne pozdrowienia dla pani Anny Bałdygi, która zaszczepiła mi miłość do krosna i szmaciaków :), po kursie w Łucznicy :).
W zaprzyjaźnionym muzeum obsługuję krosna, stare, piękne, zabytkowe, choć trzeba je zrekonstruować, gdyż szpecą je dziwne wynalazki w postaci drutów podtrzymujących nicielnice, metalowych kółek itd.. jednakże, najbardziej drażnią mnie metalowe nicielnice, które są stare, często już poprzecierane mają druty i w efekcie haczą osnowę ;/.
I korzystając z faktu, że już prawie wyrobiłam osnowę i będę nakładać nową, najpierw krosno odzyska wszystkie drewniane elementy :).
I teraz mam problem z nicielnicami, potrzeba jest matką wynalazków i tak powstała deska do robienia nicielnic. Pani Anna mówiła, że nicielnice prawidłowo najlepiej jest robić na kobyłce, ale sposób z deską i gwoździami tez jest użyteczny. A że ja kobyłki, nie mam i nie potrafię jej obsługiwać tak też zostaje deska.
Nicielnice się robi wygodnie, tylko zastanawiam się nad jednym jak duże powinno być oczko nicielnicy? Moje ma 3 cm i chyba jest trochę za duże.
Może ktoś mi podpowie jaka wielkość oczka jest najlepsza. Mam do zrobienia jakieś 600 nicielnic i wolałabym je robić tylko raz :)
W moich krosnach oczka mają po 3 cm
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jaka wielkość oczka jest najlepsza, ale za to podziwiam ogromną cierpliwość .... sielsko i przeuroczo :o) pozdrawiam ciepło i dziękuje za odwiedziny!
OdpowiedzUsuńWitaj serdecznie na blogu :) Trochę czasu minęło , jak napisałaś tego posta i mam nadzieję , że przynajmniej 300 nicielniczek jest gotowych :)
OdpowiedzUsuńWitam, oto nasz pomysł na nicielnice:
OdpowiedzUsuńhttp://miastotkaczydomturysty.blogspot.com/p/kurs-produkowania-nicielnic.html