Proponuję wspólną zabawę, którą nazwałam "Styczniowym wyzwaniem Prząśniczki".
Wyzwanie polega na uprzędzeniu dowolnej włóczki, która będzie się nadawała na zrobienie z niej mitenek, czyli "uciętych" rękawiczek (bez palców)
Co robimy?
- Przędziemy włóczkę:
- pozostawioną jako pojedyncza lub dowolnie skręconą (podwójną, potrójną)
- w ilości umożliwiającej zrobienie dwóch rękawiczek (pary), czyli ok. 150 m włóczki 15-16 wpi (średniej grubości).
- Co tydzień umieszczamy relacje o naszych postępach w pracy nad "Styczniowym wyzwaniem Prząśniczki"na naszym wspólnym blogu.
- Wzajemnie się dopingujemy do pracy i podziwiamy nasze wytwory - bardzo ważny punkt :)
Efekty zabawy:
- para rękawiczek bez palców (w sam raz na wczesną wiosnę) wydzierganych z własnej włóczki
Kto podejmuje wyzwanie?
Zgłoszenia w komentarzach do tego posta. Uwagi i pytania również. Jeśli ktoś czuje taką potrzebę może skopiować obrazek do swojego bloga :)
Pozdrawiam i zachęcam do wspólnej zabawy wszystkie prządki i prządków :)
Ja podejmuję wyzwanie:)
OdpowiedzUsuńMobilizacja baaaaardzo mi się przyda :)
Super wyzwanie, prząćće uprząśniczki, trochę Wam zadroszczę tej umiejętności, buziaki takie ziimowe, dzisiaj przezyłam radość wielką, o mało do góry nie skakałam w Galinym brzuchu strasznie rozrabia jakieś koźlę, nawet je przez ten brzuszek pogłaskałam :)
OdpowiedzUsuńNie należę do twórców bloga ale regularnie podczytuję. Dlatego było mi bardzo smutno, kiedy ostatnio była tu taka cisza. Coś tam mam na kołowrotku, ale nie odważyłam się nigdy tego pokazać światu:) Może teraz przy okazji "styczniowego wyzwania"? Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńBasia
HAHa ja też podejmuję;)nawet już przędę...a do lutego może i z farbowaniem zdążę;)świetny pomysł z tym wyzwaniem, bo ostatnio nic się za bardzo nie działo;)także do dzieła!!!!moje mitenki jak zawsze zrobię na igle-tzw naalbinding...może jeszcze ktoś się skusi na naukę tej techniki;)
OdpowiedzUsuńJa też się zgłaszam, potrzebuję motywacji, by ruszyć wreszcie z moim kołowrotkiem, a jeszcze krosno leży mi odłogiem, na drutach też już się nauczyłam, może dam radę mitenki zrobić. Pozdrawiam, Ewa.
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo się cieszę i liczę na wspólną dobrą zabawę. Chętnie zobaczę na czym polega naalbinding. Myślę, że i na szydełku można fajne mitenki wydziergać z takiej ręcznie przędzionej włóczki. :)
OdpowiedzUsuńZabawa ciekawa!
OdpowiedzUsuńNatomiast chciałam spytać czy dotarł do Pani mój mail o alpace?
pozdrawiam,
OlgaP
Jeśli o mnie chodzi maila nie dostałam - proszę o wysłanie ponowne (e.gunia małpa gazeta.pl)Aa! i nie jestem panią :)
Usuńno tak moje krosno też leży...zakupiłam..złożyłam...rozłożyłam...i czeka czeka na wymianę kilku elementów...lenia mam...chyba przeraża mnie nie samo osnucie go...;)bo tkanie to juz chyba bajka;)
OdpowiedzUsuńPodejmuję się wyzwania,to będzie mój debiut na drutach:) mam nadzieję,że dam radę:)) z chęcią uprzędęP szaloną włóczkę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja sobie kręcę wrzecionkiem alpakę ale z myślą o swetrze. Jednak Wam pokibicuję. ;-)
OdpowiedzUsuńTo może i ja przysiądę?Chyba przysiądę:)
OdpowiedzUsuńSzukam i testuję różne wzory mitenek :) Bardzo się cieszę z naszej wspólnej zabawy.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy nie pofarbować odcinkowo jakiejś czesanki - wtedy będą mitenki w paski...
ja będę podglądać, przędę z małymi przerwami cały czas ale zachęta zawsze mile widziana :))
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością dołączam do zabawy:)
OdpowiedzUsuńChętnie przyjmę wyzwanie :) tyle ze ja nie potrafię robić na drutach!!
OdpowiedzUsuńTo i ja się zgłaszam - właśnie wykopałam worek własnoręcznie upranej i wyczesanej wełny z owcy pomorskiej, o której zapomniałam :-D Jak raz do przędzenia więc podejmuję wyzwanie ;-)
OdpowiedzUsuńJa bym się chętnie nauczyła, mam kołowrotek w domu, stoi już kilka lat w kącie
OdpowiedzUsuńJa po długiej przerwie będę sie na razie przyglądać.Niestety kurs przedzenia zbiegł się ze szkoleniem wyjazdowym z pracy.Przędzenie jak i wszystko inne odłogiem leży. Dalej na etapie nauczania.
OdpowiedzUsuń