Niestety nie wzięłam udziału w "Styczniowym wyzwaniu Prząśniczki" ponieważ oddawałam się innej mojej pasji - łyżwiarstwu figurowemu :)
Jednak tak całkiem nie próżnowałam, z własnoręcznie urzędzionej wełenki robię chustę, mam już prawie połowę :)
Zrobiłam zdjęcie młodemu człowiekowi, który ubiegać się będzie (z czasem) o prawo do współtworzenia tego bloga :)
I jeszcze jedna sprawa, moja koleżanka zapisała się na kurs tkacki:
http://lucznica.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=14:tkanina-tradycyjna-kurs-i-stopnia-9-14032009&catid=3:kursy-i-szkolenia&Itemid=13
może któraś z Was chce dołączyć?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No to już jest dwóch ubiegających się :) Mój czterolatek umie grubo-cienko:)
OdpowiedzUsuńJakie mamy uzdolnione prządki, nawet na łyżwach figury kręcą ;) Fajny prządek się Tobie zapowiada :)
OdpowiedzUsuńach do łucznicy bm się chętnie wybrała, co by moje krosna opanować, jednak finansowo nie dam rady:/
OdpowiedzUsuńTeż bym chętnie wybrała się na ten kurs, ale dopiero co wróciłam z jednego wyjazdu i nie wypada znowu rodziny porzucać :)
OdpowiedzUsuń