Niestety, muszę zaczynać wyzwanie od nowa. Alpaka nie nadaje się na mitenki i rękawiczki. No chyba , że na takie, jak to mówią na Kaszubach "kościołowe" . Obejrzałam mitenki Eguni z alpaki, częściowo podfilcowane, obejrzałam moje własne rękawiczki z alpaki, robione w ubiegłym roku, też częściowo podfilcowane i postanowiłam zacząć jeszcze raz.
Wełna z polskiego merynosa, przędziona na wrzecionie , farbowana w koszenili. Niektóre partie farbowane w koszenili i marzannie i jeszcze w czymś, czego nie pamiętam.Jednym słowem, efekty różnych farbiarskich eksperymentów. Zielona, farbowana w ubiegłym roku, będzie na małe, wrabiane wzorki.
Może ktoś, to ma ochotę na uczestniczenie w wyzwaniu, do mnie jeszcze dołączy?
cudne kolory :D
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie dołączyła, bo nie zdążyłam w styczniu, a w zasadzie zdążyłam uprząść, ale moje zaproszenie wygasło i nie mogłam posta wysłać więc może zdążę w lutym. Mitenki będą oczywiście z wrzosówki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO jak miło :) Nie będę sama .
OdpowiedzUsuńZaproszenia do pisania na blogu nie wygasają. Może ten problem z postem, był po stronie Bloggera?
Więc to blogger, ale jak to "ugryźć"? On mi mówi, że wygasło
OdpowiedzUsuńSprawdziłam na liście uczestników i jesteś tam wymieniona. Może wyślij mi na polskiewrzeciona@gmail.com , jakiś swój inny adres? Zaproszę Cię raz jeszcze.
OdpowiedzUsuńJaki fantastyczny kolor, mitenki będą na pewno śliczne.
OdpowiedzUsuń