Moje rękawiczki były skończone w ciągu 3 godzin, ale chciałam zrobic zdjęcia na zewnątrz, jednak nie miał kto cyknąc fotki, wszyscy się bali mrozu ;-) To w końcu zrobiłam zdjęcia na płasko. O tak wyszły:
Zachęcona waszymi miłymi wpisami pod moim poprzednim postem postanowiłam jednak nie rzucac nowego hobby.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Są super,przydadzą sie na mrozy!
OdpowiedzUsuńCieplutkie i bardzo szybko je zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńnawet nie myśl, przędzenie to przyjemne i dające dużo satysfakcji zajęcie :))
OdpowiedzUsuńrękawiczki z pierwszej własnoręcznie uprzędzionej wełny noś dumnie - nikt takich nie ma !!!!