Mój Sąsiad do niedawna trzymał owce. Były to wrzosówki i owce pomorskie. Wełna z nich - już uprzędziona (ręcznie) trafiła do mnie. Część tego skarbu przekazałam mojej Babci. Babcia lubi robić skarpetki na drutach. Model podstawowy - jak przed laty.
Wełna jest cienko sprzędziona i skręcona w trzy nitki. Kolory układają się "jak leci" i nadają skarpetom rustykalny charakter. Babcia obdarzyła takimi skarpetami już wszystkich w naszej rodzinie. To jest model świetny do kaloszy, gumiaków, gumofilców, wysokich butów (glanów, desantów itd) :) Skarpety są grube i ciepłe, ale trochę szorstkie - tylko dla prawdziwego mężczyzny.
sobota, 18 lutego 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem szczęśliwcem , który został obdarowany Babcinymi Skarpetami ! Uwielbiam w nich spać :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam napisać, że dla prawdziwej kobiety (strong women) też są dobre - wtedy mniejsze stópki mają i krótszą cholewkę :)
OdpowiedzUsuńo matko fantastyczne.moja mama takie robila.moj syn jedne dziadkowi zarabal i w nich chodzi.
OdpowiedzUsuńU mnie w domu na taką wełenkę mówiło sie pryskana;-0
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubiłam sweterków robionych w trzy nitki-biała i czarna oryginalne i czerwona farbowana. Teraz chciałabym taki;-)