Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

sobota, 16 stycznia 2010

Witajcie :)

Ja też bardzo dziękuję Eli za zaproszenie :).

Swoją przygodę z kołowrotkiem dopiero zaczynam, ale już widzę, że będzie to kolejna pasja na lata :).

Zaczęłam od zakupu na allegro wymarzonego kołowrotka. Jest nieduży i do końca nie wiedziałam, czy prawdziwy ;).



Następnym krokiem było zdobycie czesanki.
Pierwsza też pochodziła z allegro i była przeznaczona do filcowania, ale po pierwszych, niezbyt udanych próbach wreszcie udało mi się pojąć, o co w tym wszystkim chodzi, i mam swoją pierwszą skręconą wełenkę :).





No i bawię się dalej! Najbardziej w przędzeniu pociąga mnie zabawa z kolorami i fakturami, zamierzam tworzyć wielokolorowe włóczki, może nawet lekko zwariowane :)
No ale o tym później.
Kiedy już będę się miała czym pochwalić.



4 komentarze:

  1. Serdecznie witam na blogu :) Masz bardzo ciekawy kołowrotek. Widzę tylko jedną nić napędową. Jak wygląda hamowanie szpulki widełek ?
    Podrap kudłacza za uszyskami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No mówię właśnie, że nie do końca byłam pewna czy jest to prawdziwy kołowrotek :) Kiedyś sobie pewnie kupię taki naprawdę prawdziwy, ale póki co, uczę się na tym co mam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. On jest jak najbardziej prawdziwy, czego dowodem jest pięknie skręcona przędza:). Widziałam kołowrotki Kromskiego z pojedynczym sznurkiem napędowym i jeszcze jednym małym, który hamował szpulkę . W Twoim kołowrotku ten mechanizm jest chyba umieszczony w zgrubieniu przy widełkach. Prawdę mówiąc uwielbiam kołowrotki, mam 4 i nadal mi mało...

    OdpowiedzUsuń
  4. Obawiam się że i ten nie jest moim ostatnim kołowrotkiem, one mają w sobie jakąś magię :)
    Co do mechanizmu hamowania, to chyba go tu nie ma, chyba że go jeszcze nie odkryłam ... ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...