Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

piątek, 7 maja 2010

Rdzawy jedwab

Przędzenie tego jedwabiu zaczęłam ponad miesiąc temu... i wreszcie w tym tygodniu udało mi się skończyć.

Nitkę kręciłam na zamówienie Nicole, właścicielki NoTwoSnowflakes. Chciała jedwabną włóczkę na ażurowy sweterek. Zamówienie było na około 900 metrów włóczki, grubości fingering (coś jak włóczka na skarpetki). Trochę mnie poniosło i ukręciłam 1687 metrów! Nitka jest na granicy fingering i lace, ale ponieważ jest jej sporo, Nicole może dziergać sweterek dwoma nićmi naraz.

Od dziś się modlę o to, żeby nic się nie stało z samolotem, którym jedwab będzie wędrował do Stanów. Mam też nadzieję, że Nicole będzie zadowolona.

Przędza: 270 g; 100% jedwab od NoTwoSnowFlakes.
Włóczka: 245 g; 1687 m; 2ply; 26-30 wpi
Wydziergana próbka: 22 oczka/10 cm ściegiem gładkim na drutach 3 mm



Teraz, kiedy ten megadługotrwały projekt został zakończony, mogę się zabrać za coś nowego, a konkretnie za biało-szaro-czarny melanż na chustę Eliina (link Ravelry). 
Tyle, że mam problem... Koncepcja była taka, żeby włóczkę ukręcić z runa owcy Jacob. Tyle, że wydaje mi się strasznie szorstka i gryząca. Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, czy rzeczywiście Jacob się nie nadaje na dzierganie czegoś, co może mieć kontakt ze skórą. Mam jeszcze czarny szetland z jedwabiem, ale z nim jest dokładnie to samo. Jak dla mnie, obie nitki są gryzące. Macie doświadczenie z tymi dwoma gatunkami wełny? A może polecicie coś innego, naturalnego, w melanżu biało-szaro-czarnym?

ETA: Większe zdjęcia próbek. Aha, nie są zblokowane, więc oczka mogą być nieco koślawe.

10 komentarzy:

  1. Twój jedwab jest pięknej urody - aż chciałoby się go dotykać....

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedwab jest przepiękny w każdej postaci :) Czy możesz dodać jeszcze dokładniejsze zdjęcia próbek? Bardzo bym chciała zobaczyć, jak mieni się taka dzianina i jak układają się oczka.
    A może na melanż wybierzesz alpakę ? Ma naturalne kolory biała, szare i czarne. Przędę ją teraz cały czas i jestem nią zachwycona.
    Zauważyłam, że i u Ciebie gotowa włóczka waży mniej niż czesanka ( pisała o tym Basia u siebie na blogu jakiś czas temu). Jak myślisz dlaczego tak się dzieje?

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny jest ten jedwab i doskonała fotorelacja.Zawsze mnie zaskakuje efekt końcowy :)
    Myślę,że dobrze,ze właścicielka ma go więcej.

    A co do wełny. Rzeczywiście alpaka jest doskonala na takie projekty,zwłaszcza baby alpaka. Jacoba nie polecam,to dosc szorstkie włokno.Co do szetlandu,po praniu i płukaniu bardzo miękknie,bywa,ze czarny szetland jest ostry.Zresztą wszystkie naturalne kolorowe włókna ( szary, kremy,brązy) są nieco bardziej twarde niż te białe.Z owiec polecam BFL, Merino, Cormo,Rambouillet,no i ja mogłabym nosić przy skórze Wensleydale, ale podobno sie nie zaleca.

    Co do utraty wagi, mam dwie teorie. Jedną od Joasi ( Kocurka),drugą po Waszych konsultacjach.Raz,gotowe czesnki bywaja posypywane pudrem,ktory w czasie pracy sie wysypuje, dwa wełna po skręceniu jest dokładnie wysuszona i moze być bardziej sucha od runa. Dodatkowo, przy jedwabiu jest więcej odpadków ( ja np. usuwam niedoskręcane partie lub nieoczekiwanie potargane jedwabne kołtuny).

    OdpowiedzUsuń
  4. Jagienko , jedwab jest PIĘKNY i aż Ci zazdraszczam ,że mogłas go prząść.
    Co do wełny na szale , to zgadzam się i z Elą i Basią , choć dla mnie osobiście biały szetland jest super , po praniu jest niezwykle delikatny. Kolory naturalne czarny , szary i beż już takie nie są.
    Oczywiście BFL i merino , jedwab i wszelkie mieszanki .

    Ja zauważyłam jeszcze coś , czasem czesanka ma taki "lep" , po praniu czy farbowaniu on znika , być może jest naturalna lanolina lub coś podobneg hm..z maszyny gręplującej????
    Kiedyś sprawdziłam czesankę pod względem wagi przed przędzeniem i gotową nić ,przed było 104gr a gotowa nić miała 98 gr , czyli gdzieś te 6gr uciekło.Może to nie dużo ale jednak:)))

    Och napatrzeć się nie mogę na te cudowności.
    Pozdrawiam wszystkie prząśniczki

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyny dzięki za miłe komentarze. Zaraz wrzucę większe zdjęcie próbki.

    U mnie waga włóczki jest mniejsza od czesanki z 2 powodów. Pierwszy to odpady, których starałam się mieć jak najmniej. Jedwab jednak ma to do siebie, że czasem zdarzają się w nim dready, których za diabła nie da się rozczesać, rociągnąc i uprząść. Do tego są wspomniane juz przez Basię kulki z bardzo krótkimi włóknami. Te, starałam się jakoś wkręcic w nić, co nadało jej trochę rustykalny wygląd.
    Drugi powód różnicy wagowej jest taki, że po skręceniu 2ply na jednej szpulce zostało mi troche singli. Nie zważyłam ile tego dokładnie, ale może byc z 10-15g.

    Lanolina wspomniana przez Joasię też będzie miała wpływ na wagę włóczki (choc nie w przypadku jedwabiu). Do tego parę gram trawy i innych "dodatków"...

    O pudrze nie wiedziałam, będę się przyglądać kolejnym czesankom z uwagą.

    Co do mojego melanżu, to kombinuję z szetlandem, jedwabiem i dodam białego merino. Powinno zmiękczyć nitkę wystarczająco żeby można z niej było zrobić chustę. Taką przynajmniej mam nadzieję. Będę was informaować na bieżąco o moich postępach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś mi komentarze dziś nie wchodzą. Raz jest, raz go nie ma. A tak sie rozpisałam :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczynam marzyć o szalu z jedwabiu :) Jego przędzenie wydaje mi się jednak bardzo czasochłonne. Jagienko, ile godzin dziennie na to przeznaczałaś ?

    OdpowiedzUsuń
  8. No ,to ja poprostu wysiadam . Ja wiem ,że jestem okropnie początkująca i czekam na mój kołowrotek nowy , ale nęka mnie jedno pytanie. Drogie moje z jakiego miejsca na ziemi macie coś takiego jak tyle jedwabiu czy wełny w takiej gamie gatunków? Mnie się płakac powoli chce bo kupuję wełne do filcowania i co jaka lepsiejsza jest to idzie za nią cena ,że podziękował . No i co ja ma począć?

    OdpowiedzUsuń
  9. Małgośka, takiego jedwabiu , to chyba nie kupisz w Polsce. Ale jest dość tania i dobra czesanka z polskiego POLTOPSU. Barwniki do wełny też nie kosztują tak dużo i tym sposobem można samemu zrobić sobie ciekawe kolorowe czesanki . Ja przędę tylko wełnę z polskich owiec, a moje ostatnie szaleństwo to zakup runa alpaki :) Wierz mi, że można cieszyć się przędzeniem nie tylko takich luksusowych czesanek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję bardzo :)) Nadzieja wróciła

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...