czwartek, 24 czerwca 2010
Począteczki
To jest dopiero wyprana wełenka , dodałam trochę sody , jednak dużo żółtego zostało.Potem wyczesałam i na grzebieniu zrobiłam takie taśmy . Zauważyłam ,że były tam dwa rodzaje wełny .Jedna twarda , ostra i druga miękka i delikatniejsza. Mam tylko problem z zastosowaniem tej drobnej , która do przędzenia się nie nadaje.
Uprzędłam dwie nici i je zkręciłam.Farbowałam już uprzędzoną nitkę , bo chodziło mi o płynne przejście koloru . Farbowanie w folii wyszło fenomenalnie. Zagotowaną wodę zaprawiłam octem i mydłem w płynie , dodałam barwnik , zawinęłam w folię i na parę . Potem wystudziłam i wypłukałam . Zero puszczania koloru.
Motowidło tylko musiałam sobie zrobić, chyba niezłe wyszło. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo udane początki :)
OdpowiedzUsuńI śliczne przejścia kolorystyczne, zwłaszcza we włóczce w kłębku z prawej strony . Jakich barwników i kolorów używałaś ?
A motowidło zrobiłaś s a m a ???? :O
Gratuluję :)
Tak , zupełnie sama od A do Z. Jestem okropnie dumna.Barwniki są do tkanin bawełnianych. Nie było napisane ,że specjalnie do wełny . To były kolory
OdpowiedzUsuń: khaki , oliwka , amarant , żółty . Pomieszały się trochę i dały inne kolory na przejściach np ciepły brąz .:)