Właśnie teraz na orzechu włoskim rosną niedojrzałe owoce. Kto ma do nich dostęp, może pokusić się o wypróbowanie jednej z receptur Weroniki Tuszyńskiej,opisanej w jej książce Farbowanie barwnikami naturalnymi .
Farbować za pomocą łupin orzecha włoskiego można na wiele sposobów. Mnie zaciekawiły dwa , które postanowiłam wypróbować. Zerwane zielone orzechy włoskie kroimy na plasterki.
Barwnik zawarty w orzechach, szybko utlenia się na powietrzu, trzeba więc pokrojone plasterki wrzucić do naczynia z wodą.
Obie receptury nakazują umieszczenie niebejcowanej wełny w wodzie w pokrojonymi łupinami. Różny jest jednak czas trzymania wełny w tej kąpieli.
W pierwszej kąpieli trzyma się wełnę przez 24-48 godzin. Po jej wyjęciu ma ukazać się subtelny subtelny rezedowy kolor, który podczas wysychania zmieni się powoli na silny brąz.
W drugiej wełna moczy się 8-10 dni, w ciepłym miejscu. Po wyjęciu wełny z kąpieli ma mieć ona kolor pomarańczowy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam dwa orzechy włoskie w sadzie - chyba czas im sie przyjrzeć! Czekam na efekt eksperymentów!
OdpowiedzUsuńciekawa jestem kolorku :) ja orzech zalewam tylko spirytusem i to w celach leczniczych :))
OdpowiedzUsuńElu, minęło 12 godzin i efekt kiszenia się wełny w słoiku jest spektakularny. Z pewnością nie jest to jednak " subtelny kolor rezedy "
OdpowiedzUsuńAniu, to bardzo dobry sposób spożytkowania zielonych orzechów :)
Elu, jestes naprawde wspaniala :) Podziwiam Twoje zaparcie i cierpliwosc do naturalnego farbowania :) No i rzecz jasna czekam niecierpliwie na efekty...
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuje :) Dzięki zabawie w farbowanie, jakoś udaje mi się przetrwać przędzenie białego runa.
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrobiłam też próbę z korą kruszyny i wyszedł mi, poza innym kolorami piękny brąz. Zdaje mi się , że szukałaś sposobu na uzyskanie brązów?
Szczegóły w następnym poście.
O, a kora kruszyny suszona? taka apteczna?
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny post wobec tego!
Ciekawosć mnie zżera - jaki wyszedł kolor z tych łupin ???
OdpowiedzUsuń