Dzisiaj, odebrałam na poczcie odczynniki chemiczne używane przy farbowaniu barwnikami naturalnymi. Kupiłam je, w polecanym przez innych internautów , Przedsiębiorstwie Wielobranżowym „ B & K” .
Cała transakcja przebiegła pomyślnie, szybki i rzeczowy kontakt @, szybka wysyłka, solidnie zapakowane. Jednym słowem , jak mówią na Allegro , pozytyw !
Ponieważ dostałam od koleżanki , świeży korzeń marzanny barwierskiej, wypróbuję dzisiaj odczynniki w praktyce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powodzenia zatem z Rubia tinctorum!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za piękne kolory!
Już się nie mogę doczekać wyników Twoich eksperymentów!
OdpowiedzUsuńWełna właśnie gotuje się w garnuszku. Wątpię czy to będzie czerwień " skłaniająca się do koloru krwi" - z przepisu Weroniki Tuszyńskiej :P
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za farbowanie:)
OdpowiedzUsuńMnie też korci, żeby spróbować naturalnych barwników. Już zamówiłam odczynniki.
Nie zaglądaj do gara,bo Ci się sfilcuje :)
OdpowiedzUsuńNo i proszę, moje sirany :)))
Strasznie jestem ciekawa,co wyjdzie!
Ale się cieszę, że nie jestem w swoim szaleństwie sama ;-) Z niecierpliwością czekam na wyniki!
OdpowiedzUsuńElu, próbki się suszą, ale już widzę , że marzanna daje wiele kolorów i odcieni. Wyszły mi inne kolory niż Tobie. Jutro dodam zdjęcia. Może i Ty swoje tu umieścisz ?
OdpowiedzUsuńMyślę , że to cudowny barwnik , dający wiele możliwości :)
Basiu, niestety... zaglądałam i "maćkałam" , bo nie mogłam się powstrzymać . Ale się nie sfilcowało, bo to nie merino, ale owca pomorska.
OdpowiedzUsuńCuda, cuda - Panie! Super. Czekam na efekty barwienia :) A zdradzisz mnie ignorantce jaki kolor planujesz uzyskać dzięki temu korzeniowi?
OdpowiedzUsuńA czy tego świeżego korzenia nie można by potraktować jako sadzonki?! Mam duużo pustego miejsca w ogrodzie ;-)))
OdpowiedzUsuńYadis, marzanna barwi na czerwono. Ale w zależności od bejcy jaką dodasz, są to bardzo różne czerwienie. Postaram się to opisać w następnym poście.
OdpowiedzUsuńPrzy farbowaniu stosuję recepty Weroniki Tuszyńskiej, z jej książki Farbowanie barwnikami naturalnymi. Wszystko jest dla mnie nowe, bo jestem zupełnie w tej materii ...zielona:)
Elu, chętnie się z Tobą podzielę :) Na razie kłącza posadziłam do rozsadnika i zobaczę jak zniosły daleką podróż. Zielenina im prawie zupełnie padła. Jestem jednak dobrej myśli, bo kłącza są z tego typu co perz. We wrześniu będę wysadzała na grządkę i wtedy dam Ci trochę.
Bardzo jestem wdzięczna! Mam plan na mały ogródek farbiarski.
OdpowiedzUsuńojejku, a taki jeden.. malutki, calkiem malutki korzonek ... mógłby też trafić do mnie ?...
OdpowiedzUsuńAle jestem ciekawa, co ci wyjdzie. Barwienie naturalnymi barwnikami korci mnie niesamowicie.
OdpowiedzUsuńA może zostanie Ci taki mały... maleńki kawałek korzonka?
OdpowiedzUsuńAniu, Sabinko, malutki, calkiem malutki korzonek oraz taki mały... maleńki kawałek korzonka, zasadzę dla Was o oddzielnych doniczkach :)
OdpowiedzUsuńElu, baaaaaaardzo dziękuję i trzymam kciuki, żeby wszystkie się przyjęły:)))
OdpowiedzUsuń