Bardzo spodobał mi się pomysł zabawy, więc sięgnęłam po niedawno ufarbowaną czesankę i ... kręcę:)
Jeszcze nie wiem co póżniej będę prząść - pewnie będzie to znowu jakaś eksperymentalnie farbowana czesanka. Wyruszyłam z nastawieniem na dobrą zabawę i mam nadzieję, że wytrwam do końca:)
Wełenka na szpulce po pierwszym dniu
Dzisiaj przybyło niewiele
Dzień trzeci - cały czas ta sama czesanka, tylko oświetlenie za kazdym razem inne
Witam kolejną zawodniczkę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak jest u Was , ale ja zawsze mam wrażenie , że na pustej szpulce bardzo wolno przybywa włóczki. Kiedy jest już grubiutka , to zapełnia się szybciej :)
Witamy w drużynie! Niteczka jak narazie super! U mnie w drugi dzień, też niewiele przybyło. Życie wdarło się w czas przeznaczony na przędzenie, ale postaram się dziś popołudniem nadrobić trochę zaległości. A jak sie nie uda, to trudno. Jest jeszcze masa czasu do finału zabawy. Grunt to dobrze się bawić ;)
OdpowiedzUsuńWitajcie! Cieszę się, że mogę kręcić w tak miłym towarzystwie:)
OdpowiedzUsuńElu, u mnie na razie jeszcze jest tak, że na początku szpulki muszę złapać rytm. Potem już idzie z górki.
Jagienko, też mam zamiar dzisiaj trochę przysiąść.
Gorąco Was pozdrawiam:)
Piękne kolory na Twojej szpulce
OdpowiedzUsuń