W środę - piąty dzień TdF - skończyłam prząść pierwszą czesankę.
Nitka jest bardzo cienka, pojedyncza. Ze 120g uprzędłam 810 metrów. Paleta kolorów dosyć szeroka - przeróżne fiolety zabarwione różem i niebieskim, trochę szarości, żółtego, granatu i bordo.
Nazywa się Misty - bo od początku była nieokreślona, taka... mglista.
Nazywa się Misty - bo od początku była nieokreślona, taka... mglista.
Lubię te kolory:) Jak miło popatrzeć na coś co nie jest białe ....
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości :)
Włóczka śliczna! I świetny metraż! Kolorki takie pudrowe, ciekawe jak bedą się prezentować przy dzierganiu. Jakieś plany na wykorzystanie tej piękności??
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Wzór już wybrany, jeszcze się waham - trójkątna chusta czy szal. Jestem bardzo ciekawa jak wyjdzie.
OdpowiedzUsuńBardzo piękna :)
OdpowiedzUsuńO tak,tak bardzo piękna:)!
OdpowiedzUsuńJuż Ci pisałam chyba, że masz oko do kolorów. Wełenka śliczna.
OdpowiedzUsuń