Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

sobota, 31 lipca 2010

Warsztat farbiarza wełny.

Czytając publikacje na temat farbowana wełny odnosi się wrażenie, iż do farbowana potrzebna jest duża ilość sprzętu. Być może jest tak w przypadku farbowania dużych ilości wełny i stosowania skomplikowanych receptur. Jednak, aby zacząć przygodę z farbowaniem naturalnym i przekonać się , czy to polubimy, wystarczy kilka przedmiotów, które łatwo znaleźć w kuchni .



Na mój warsztat farbiarski składa się duża metalowa miska, stare metalowe sitko, stary, nieduży, emaliowany garnek oraz drewniane szczypce. Oczywiście potrzebne są jeszcze odczynniki chemiczne ( koszt ok. 50 zł ) i surowiec barwierski. Mogą to być rośliny rosnące w okolicy. Na zdjęciu widać mój ostatni nabytek - kilogram suszonego korzenia marzanny barwierskiej.

Wypatrzyłam marzannę na Allegro i właśnie teraz, w czasie pisania posta, gotuję w niej wełnę. Oczywiście zajrzałam do garnka . Wełna ładne się farbuje:) .
Korzeń marzanny sprzedają Krakowskie Zakłady Zielarskie "Herbapol" w Krakowie SA. Na Allegro mają nick Herbatech . Mają tej marzanny ponad 70 kilogramów :)
Link do aukcji : marzanna
uwaga: chociaż należałoby tego oczekiwać ,Sprzedawca nie wystawił aukcji wieloprzedmiotowej. Po zakupie przeze mnie 1 kg marzanny, aukcja zakończyła się i po kilku dniach została wystawiona na nowo. Czyli trzeba do nich zaglądać co jakiś czas.

dodane następnego dnia

A oto efekt wczorajszego farbowana.



Marzanna, bez dodatków dala piękne, pomarańczowe wybarwienie. Dla porównania obok położyłam mały motek barwiony w marzannie z dodatkiem ałunu ( III kąpiel ). Szeroka gama kolorystyczne pomiędzy tymi wybarwieniami jest nadal do odkrycia :)

U góry, motki barwione w dziurawcu .Ciemniejszy barwiony na ałunie i siarczku miedzi, jaśniejszy , na samym ałunie.
Na samym dole, motek w kolorze beżowym .Wełna farbowana na zimno w mieszance orzecha włoskiego i resztek wywaru z dziurawca.

10 komentarzy:

  1. Elu, jestes kochana! Poszlam, zobaczylam, kupilam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) jestem bardzo ciekawa Aniu, jakie kolory uzyskasz. Ja zaczynam od farbowania bez chemi, a potem , kolejno wszystkie kombinacje. W marzannie tkwią wielkie możliwości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachwyciłam się Twoimi kolorami z marzanny. Jestem bardzo ciekawa co mi wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacja. Właśnie dostałam ałun więc wezmę się do pracy . Genialne kolory . A pytanko, na kolor żółty czym zafarbować ? Bo bardzo potrzebuję właśnie żółtego .

    OdpowiedzUsuń
  5. Żółty to moja specjalność ;-) Np. liście brzozy+ałun albo herbata roiboos+ałun (ciepły odcień)...
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Elu, użyłaś do farbowania samych kwiatostanów wrotycza ? Bo ja wrzuciłam do garnka całą pokrojoną roślinę ( bez korzenia ).

    OdpowiedzUsuń
  7. eguniu dzięki , za żółty. Pozdrowionka , lecę po liście brzozy bo herbaty roiboos nie posiadam , ale kupię:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wrzuciłam całe rośliny, ale ałun dałam do wywaru, a pewnie trzeba było wełnę zabejcować?

    OdpowiedzUsuń
  9. Elu, ja zrobiłam tak samo . Ałunu dodałam tylko małą łyzeczkę . Dlaczego wyszły nam inne kolory ????
    Muszę raz jeszcze zafarbować.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na 1 kg wełny ile potrzeba korzenia marzanny????

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...