Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

piątek, 20 sierpnia 2010

Stabilizacja skrętu

Każdej początkującej prządce (a pewnie i tej z wprawą) zdarza się zdjąć ukręconą nić ze szpulki i przeżyć rozczarowanie uzyskanym skrętem. Nitka skręcona nadmiernie po zdjęciu ze szpulki zwija się w tajemnicze spiralki i loczki, zaś niedokręcona - jest słaba, ma tendencje do zrywania się. Zanim wyrzucimy gada - warto spróbować działań ratunkowych.
Po pierwsze - jeśli nitka jest bardzo mocno przekręcona (skręcona nadmiernie) można ją rozkręcić na kołowrotku - przędąc w odwrotnym kierunku  - ten sposób znam dzięki Ewie ;-)
Po drugie warto pamiętać, że wełna jest wrażliwa na moczenie (pamięta kształt, co wykorzystujemy w blokowaniu dzianin). Można zmoczyć przekręconą nić naciągniętą na motowidło (lub inny przydaś tego typu - tu pomysł Ani-Kankanki), a nawet próbować podziałać na naciągnięta nić wrzątkiem (nie próbowałam, bo brak mi odwagi).
Nitkę niedokręconą (szczególnie merynosową) - można ładnie wzmocnić korzystając z jej tendencji do filcowania się. Wystarczy przy praniu zmienić temperaturę kolejnej kąpieli (np. płukania) o jeden-dwa stopnie. Raczej nie więcej, bo może uzyskamy kocyk?

A Wy jakie macie sposoby na przekręcone-niedokręcone wełny?

Na koniec pokazuję moją ostatnią wełenkę po drobnych zabiegach ratunkowych :)
Pozdrawiam i kręcę dalej...

3 komentarze:

  1. Ja właśnie uprzędzioną wełnę z jedwabiem jakieś dwa tygodnie temu przekręciłam w drugą stronę, miałam bardzo cienkie nici i wyrób z nich nie był rewelacyjny. Więc szybko przekręciłam w drugą stronę, aby nici nie rozwlec i teraz wełna pokazała swą urodę, miejscami jest grubsza, miejscami cieńsza ale bardziej interesująca. Poszła już na druty i wspaniale się sprawowała.
    To samo spróbowałam na merynosie, ale tu trzeba bardziej uważać. Można ją poprzerywać.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja stosuję profilaktykę. Jeżeli coś mi się w nitce nie podoba to odcinek ok.40 cm nitki, pomiędzy palcami, a wlotem do wrzeciona łączę podwójnie i patrzę jak zachowuje się nitka. Powinna się ładnie skręcić i układać w kształt literki U . Jeżeli jest zbyt skręcona , to będzie się zwijać w pętelki. Trudno to opisać, postaram się napisać posta, ze zdjęciami, na ten temat.

    Cienkie , za mocno skręcone nici można też uratować robiąc z nich grubszą włoczkę. Skręcenie 2 lub 3 nitek , w jedną ,( w odwrotnym od przędzenia kierunku ) sprawi, że nitki trochę się rozkręcą , a włóczka będzie bardziej wytrzymała .

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...