Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

wtorek, 7 września 2010

Moje pierwsze próby z barwnikami naturalnymi

Z dużym zainteresowaniem oglądałam efekty farbowania wełny barwnikami pochodzenia roślinnego prezentowane tu przez Elę, Egunię i Anię. Przeczytałam książkę Weroniki Tuszyńskiej "Farbowanie barwnikami naturalnymi" i źródła polecone przez Egunię, poszperałam w internecie, zaopatrzyłam się w niezbędne odczynniki, przygotowałam wełenkę i rozpoczęłam próby.


Zabejcowałam część wełny w ałunie, drugą część w ałunie i kamieniu winnym. Rośliny, których użyłam do farbowania, zalewałam wodą na całą noc w emaliowanym garnku, potem wkładałam do garnka namoczoną wełnę i podgrzewałam na wolnym ogniu.

Zaczęłam od tego, co najłatwiejsze - od żółtego:)

Pierwszy do gara powędrował skrzyp polny, ponieważ był pod ręką.

po lewej: wełna zabejcowana ałunem
po prawej: wełna zabejcowana ałunem i kamieniem winnym

Uzyskałam delikatny, pastelowy żółty z lekkim dodatkiem zieleni. Skrzypu w stosunku do wełny było 4:1.

Drugi był glistnik. Tutaj poszłam na łatwiznę i użyłam suszonych ziółek. Gdybym chciała uzbierać świeżego ziela, musiałabym się wybrać na bardzo długi spacer. Ot, uroki mieszkania w mieście.

po lewej: wełna zabejcowana ałunem
po prawej: wełna zabejcowana ałunem i kamieniem winnym

Glistnik ma charakterystyczny pomarańczowy sok, który pięknie farbuje ręce na żółto. Byłam ciekawa jak zafarbuje wełnę. Otrzymałam ładny, intensywny kolor z lekkim odcieniem oliwkowym. Dla porównania na blogu Riihivilla, Dyeing with Natural Dyes  można zobaczyć jak farbuje świeże ziele. Autorka bloga - Leena - pisze, że glistnik od dawna jest używany do farbowania i że najlepiej zbierać go zanim zakwitnie.

Kocankę do farbowania użyła Sonia, autorka bloga Naturally Dyeing . Kwiatostan kocanki kupiłam w sklepie zielarskim.

po lewej: wełna zabejcowana ałunem i kamieniem winnym
po prawej: wełna zabejcowana ałunem

Ten żółty podoba mi się najbardziej. Jest ciepły, słoneczny.

Zgodnie z tym, co pisze Weronika Tuszyńskaw swojej książce, kolory na wełnie bejcowanej ałunem są ciemniejsze i intensywniejsze od kolorów na wełnie bejcowanej ałunem i kamieniem winnym. Innych odczynników podanych w książce nie stosowałam.

Przygoda z barwnikami naturalnymi zapowiada się ciekawie:)

2 komentarze:

  1. Ten żółty z kocanki bardzo mi się podoba :) Szukałam tego lata kocanek , ale na naszych mokrych łakach ich nie ma . Dziękuję za podpowiedz z apteką .
    Jaka to wełna ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bardzo spodobał mi się kolor, jaki daje kocanka, więc musiałam spróbować:)
    Wełna jest z owieczki Corriedale.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...