Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

poniedziałek, 20 września 2010

zaległe zdjęcia. kobiety do grzebieni 2!

 zaległe zdjęcie uprzędzionej polskiej owcy. mam tego już kilka motków:]




po wczorajszych odwiedzinach znajomych i wycieczce krajoznawczej do marketu budowlanego wzbogaciłam się o super grzebień do mieszania wełny. Przemek był tak zafascynowany tym, co będę na grzebieniu robić, że zmontował mi go w godzinkę w warsztacie, podczas gdy Ania i ja szykowałyśmy kawkę i muffiny. Grzebień jest przezacny, deska sosnowa i ponad 70 gwoździ:





grzebień został od razu przetestowany. Ania wybrała sobie czesanki, wymieszałam je na grzebieniu, przęślikiwm ze starego wrzeciona (zamiast guzika) pozbierałam czesankę w taśmę.




następnie, co by Przemkowi pokazać jak to wszystko działa sprzędłam Aniną czesankę. Przemysław w międzyczasie, gdy ja bawiłam się grzebieniem, rozłożył mój kołowrotek na części pierwsze, prześledził mechanizm jego działania i twierdzi, że ma juz pomysł jak go usprawnić.




przede mną jeszcze drugie tyle Aninej czesanki. planuję skręcić ją w 2ply, i z tak przygotowanej wełny zrobić, o zgrozo, rękawiczki z jednym palcem. wena to merynosy (australijskie i nowozelandzkie, z resztek czesanek które filcowałam).
barwniki naturalne, które zebrałam w lesie ostatniego dnia urlopu już się ładnie podsuszyły. zabawę z farbowaniem zacznę gdy doprzędę więcej białej wełny.


6 komentarzy:

  1. Witam kolejna niewiastę z grzbieniem :)W pewnych okolicznościach może się lepiej sprawdzić niż wałek do ciasta ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale piękny grzebień! Gratuluję i cieszę się ogromnie, że pokazany u mnie czochracz z gwoździami tak się spodobał polskim prządkom :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki Pomysłowy Przemysław to prawdziwy skarb:)
    Fajnie wyszło to mieszanie barw!

    OdpowiedzUsuń
  4. oj tak:] małżonek koleżanki jest nieoceniony pod względami robót techniczno-zmyślnych:]

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokazałam swojemu Skarbowi - rzekł: masz to jak w banku, a jakie wysokie gwoździe?
    - O takie - tu pokazałam wysokość palcami
    - No to poproszę uściślić 7 czy 9
    I uciekł.

    Motowidło dalej w częściach.......

    OdpowiedzUsuń
  6. moje motowidło właśnie powstaje. w warsztacie pomysłowego Przemysława. ze sztachety płotu:]

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...