Dwie fotki z targów w londynie . Na pierwszej widać stoisko z wełnami farbowanymi w naturalnych barwnikach. Ludzie byli ze Szkocji. Wełny mieli mięciuskie i dokladnie opisane z czego i czym były traktowane. Etykietki z eco papieru , kolory jak widać. A ponizej książeczka na temat. Natury tym razem jakby mniej .Wogóle ogólnie wszystkiego jakby mniej i mniejsze stoiska , troche luzniej , KRYZYS WIDAĆ I TU.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale piękne wełny!
OdpowiedzUsuńBeatko, mam pytanie. Jak oceniasz tę książkę? Oglądałyśmy ją wczoraj z Jolą, ale w sklepie internetowym i nie znamy zawartości. Fajna jest?
było na co popatrzeć!
OdpowiedzUsuńale tylko jedno zdjęcie masz?
pokaż więcej
Cudowne :)Ja pewnie bym przesiedziała wiele godzin przy tym stanowisku .I te niebieskości, których jeszcze nie umiem uzyskać ...
OdpowiedzUsuńdziewczyny- a jak ja mam ocenić tę ksiazkę skoro nie mam pojęcia o fArbowaniu naturalnym?? z punktu widzenia osdoby poczatkująco - zainteresowanej jest wypasiona - ale ciekawe co by powiedziala ELA?. Więcej zdjęć z targów na moim blogu .Dziś bedzie dodany dział- zakupy
OdpowiedzUsuńBeatko, a możesz mi wysłać na maila jakieś dwie , przykładowe strony z książki ? Jak znajdziesz czas. Czuję , że post o zakupach będzie bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńElu na strony musimy chwilę poczekać bo na stoisku był OSTATNI egzemplarz i mają mi przysłać pocztą tu do domu/ uk/ .
OdpowiedzUsuńŁo matko, zwariuję od Twoich fotek, Beatko. Jakie cudowności te wełny. Co za kolory!!! A książka mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńAleż cudne szaleństwo kolorów, odcieni...
OdpowiedzUsuń