Chciałabym napisać radośnie że "mam kołowrotek", ale ja co najwyżej męża z kołowrotkiem mam :D
Nie lubię tego urządzenia, nie wychodzi mi , nie rozumiem...
Mąż kupił, złożył, pogadał z Elą, wyczyścił, uruchomił. Na koniec oświadczył że mnie nauczy :D bo w jego rękach, albo raczej pod nogą działa wyśmienicie, a ja nie umiem zakręcić kołem.
Tu dwa przędziorki składają machinę, muszę powiedzieć że młodszy ma talent, bo od razu mu nie pasowało że z koła jest zdjęta część i "poprawił" :D- a chwilowo była celowo zdjęta.
To machina w całości, wymaga wyczyszczenia i konserwacji drewnianych części, no ale w zasadzie działa:
Teraz uwaga, proszę nie opluć monitora ze śmiechu- nitkę ja "uprzędłam", ale to nie ja uruchamiałam koło zamachowe :/
Ach, jak ja kocham ręczne wrzeciono!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale piękny kołowrotek! Przekonasz się do niego - już rezerwuj kolejkę u Przędziora ;-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Wam gratuluje pięknego kołowrotka :):):) Sama miałam na niego wielką ochotę, ale się powstrzymałam z zakupem, bo mam już kołowrotek typu szwedzkiego. Duże koło sprawia, że bardzo wygodnie się na nim pracuje :)
OdpowiedzUsuńKołowrotek jest firmowy :) . Poszukajcie w necie informacji, o miasteczku w jakim jest robiony .
Super Wam wychodzi wspólne przędzenie :)
Jestem ciekawa jaka będzie nitka uprzędziona samodzielnie przez Przędziora ? Widząc , w jakim tempie idzie mu oswajanie kołowrotka, pewnie niedługo nam ją pokaże :)?
Kasiu, gratuluję zakupu kołowrotka. A widzisz, jak szybko się go dorobiłaś! Na pewno się nauczysz. Jak mi jakoś wychodzi, to Tobie tym bardziej, bo z wrzecionem mi nie idzie wcale
OdpowiedzUsuńTo rośnie Wam nowe pokolenie - dziecię to chyba będzie przędziątko?? Jak prządka, przędzior to i przędziątko... Moje na razie nie mogą się doczekać aż dojadą do mnie wygrane na aukcji gręple (dziękuję tysiąckrotnie za namiar) i będą mogły w końcu (tak! One czekają aż one będą mogły) wreszcie coś uprząść. Dwójka uprząść, najmłodsza rozwalić kołowrotek, bo go co i rusz przewraca podłażąc pod niego... Składanie też było kolektywne.
OdpowiedzUsuń