Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

niedziela, 14 listopada 2010

Motowidło

Agata w poprzednim poście pokazała jak można przygotować wrzeciono. Ja zaś zrobiłam sobie motowidło, równie skuteczne jak prawdziwe, drewniane.

W czasie montażu pieca bywałam w marketach i w końcu nie doczekawszy drewnianego, obiecanego przez Męża - zrealizowałam swoje marzenie o motowidle.
Pomysł widziałam na jakimś blogu prządki zagranicznej, mignęła mi fotka z nawiniętą przędzą i olśniło w dziale HYDRAULIKA.
Być może owa prządka ma gotowca ze specjalnej fabryki za grube pieniądze, ja swoje motowidło mam za niecałe 20 zł.














Reszta rury została pocięta na kawałki powiększające mój tamborek zaciskowy "kwadraciak" i tym sposobem w domu jest zadowolona Żona.

Aby Małżonek czuł się dowartościowany dajemy mu bojowe zadanie przepiłowania tej rury i wyrażamy głośny zachwyt.
Pocieszamy Go również, że drewniany nie jest tak praktyczny i nie zniechęcająco zapewniamy, że poczekamy na pięknie rzeźbione motowidło z drewna.
Mój dodatkowo przy pomocy Pitagorasa wyliczył jakie mają być te odcinki w środku, abym uzyskała 1.50 m i 2 m, więc podziw mój dla Małżonka trwał ok 3 dni.

Jedyny minus tego motowidła to nadruki na rurze, nie wiem czym to zmyć a uwłaczają te napisy mojemu poczuciu estetyki.

PS. Napisy schodzą po użyciu zmywacza do paznokci, resztki usuwa Cif lub jakakolwiek pasta czyszcząca. Moje motowidło już eleganckie.

7 komentarzy:

  1. wow. w takim razie jutro kierunek obi/praktiker. małżonek się zapowiedział, że rurę potnie:]
    jednym słowem niecnie zamierzam skopiować to rozwiązanie:]

    OdpowiedzUsuń
  2. Szoszonko super! Po to te pomysły! Nie zapomnij Pana Męża chwalić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Motowidło jak się patrzy :) Rewelacyjna ta wymienna rurka , na różne wielkości motka .
    Gratuluję Wam pomysłowości i zastosowania w praktyce matematyki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha! Ja z matematyką na bakier, ale jak rzuciłam hasło: Że to dla mędrca! To Małżonek przypomniał sobie.

    Ja brałam pod uwagę rozpiętość mojej karuzeli do zwijania, tu najbardziej pasuje 1,50, ale czasem przyda się i ten większy do łatwego policzenia metrów. Zresztą i ten o wymiarze 1,5 też łatwo liczyć. Chyba nie ma większego znaczenia, ale ja sobie wybrałam te właśnie wymiary motka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się ten pomysł na motowidło podoba.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...