Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

sobota, 13 listopada 2010

Wrzeciono Agaty

Witam :)
Bardzo dziękuję za zaproszenie do współtworzenia Prząśniczki. Mam na imię Agata i pierwszy raz chwyciłam za wrzeciono niespełna dwa miesiące temu.  Kłaniam się Siłom Wyższym za to, że natchnęły Fanaberię i Fanaberii za to, że podzieliła się swoim natchnieniem - pierwszą nitkę ukręciłam na kuchennej mątewce :) Natomiast doskonałą instrukcję obsługi wrzeciona znalazłam właśnie na Prząśniczce :)  
Jednak mątewka okazała się za lekka jak na moje potrzeby (15g) i wykombinowałam sobie inne wrzeciono. Oto nitki, które na nim uprzędłam, niektóre już przerobiłam na drutach.


A oto moje wrzeciono (waży 25g):

Składa się z płyty CD i długopisu zabawki - reklamówki, który moje dziecię dostało w sklepie jako upominek z okazji Dnia Dziecka :)

Wczoraj odwiedziłam castoramę i kupiłam kilka drewnianych drobiazgów, nad którymi pracuje teraz mój mąż. Kto wie, może okaże się, że castorama to najlepszy polski sprzedawca wrzecion ;)

Pozdrawiam serdecznie!

11 komentarzy:

  1. Agato - wspaniałe wrzeciono! Ja poległam przy mątewce, ale jeszcze nie zarzuciłam ochoty na naukę! Muszę odwzorować inne pomysły, może ten Twój będzie idealny?

    OdpowiedzUsuń
  2. witaj imienniczko:]
    pierwsze moje wrzeciono skonstruowałam z patyka (do robienia kołków z praktikera) i gliny samoutwardzalnej - polecam i tę technikę:]

    OdpowiedzUsuń
  3. ie na darmo mówią - Polak potrafi!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zdolniacha z ciebie, takie ładne niteczki ci wychodzą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj serdecznie na blogu i czuj się tutaj miło :)
    Jestem bardzo ciekawa , co zmajstruje Twój mąż .Tym bardziej, że wróciłam właśnie od Kasi Poppy i miałam okazję poprząść na wrzecionkach, które wytoczył Olek. Śmigaja , aż miło :)
    Kiedyś, kiedy w Polsce będą liczne sklepy z produktami dla przędek, będziemy ze śmiechem wspominać nasze pierwsze wrzecionka

    OdpowiedzUsuń
  6. Kankanko - ależ Ty masz kołowrotek, to mało Ci?? ;)

    Szoszonko - dzięki, może pokombinuję; patyk kupiłam w casto :)

    Folkmyself - potrzeba matką wynalazku, wiadomo...

    Makneto - dzięki!

    Elu - dziękuję! mam nadzieję, że nie będę przynudzać ;) Oby te sklepy szybko się pojawiły!

    OdpowiedzUsuń
  7. Agata, witam na blogu prząśniczek, masz bardzo dobre początki "na prządki:)" oraz właściwą ku temu determinację!
    pozdrawiam, Iza

    OdpowiedzUsuń
  8. To niesamowite, że jest nas już tak dużo!
    Agato, dziękuję! Mam nadzieję, że to hobby przyniesie Ci wiele radości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Izo - bardzo mi miło! przędzenie pokochałam :)

    Fanaberio - hobby przynosi mi mnóstwo uciechy, a cała ta sprawa jest niesamowicie zaraźliwa i myślę, że prządek będzie coraz więcej!

    OdpowiedzUsuń
  10. U Fanaberii jest pomysł z mątewką, nawet wełnę sobie taką żółto-pomarańczową naszykowałam i na razie nic z tego. Muszę umieć i wrzeciono obsłużyć mimo kołowrotka :), bo jak z kołowrotem do pociągu np?

    OdpowiedzUsuń
  11. albo na ławeczkę, jak Fanaberia ;)
    wiesz, wrzeciono dobraz rzecz, zdarza mi się kręcąc dokarmiać dziecię młodsze albo sprawdzać lekcje dzieciu starszemu :) i w ogóle kręcę i biegam po domu...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...