...wino?
Raczej mieszanka kilku czerwieni.
Jakiś czas temu kupiłam 100g (zapakowanej w paczuszki po 50g) czesanki "do filcowania" w odcieniach czerwieni - od jasnej, intensywnej, po ciemne bordo.
Początkowo przędzenie szło mi bardzo kiepsko, chyba za grubą nić robiłam i dużo wyrzuciłam. Ale potem doszłyśmy do porozumienia i powstała moja pierwsza podwójna nitka. Zaznaczam, że nie mam pojęcia jak prawidłowo przędzie się podwójną nić, tym razem nawet nie pofatygowałam się do internetu w celu szukania instrukcji, po prostu chwyciłam dwie pojedyncze nitki i kręciłam wrzecionem w drugą stronę ( niż te pojedyncze). Może tak być?
Chyba może, bo nitka się trzyma i się nie rozkręca ;)
Łącznie w tych czterech kłębuszkach mam ok. 457 metrów. Długość mojego wrzeciona nie pozwala na nawinięcie całej skręcanej nitki, dlatego jest w częściach. Po uprzędzeniu nitka wędruje na... dużą plastikową pokrywkę od pudła i idzie pod delikatny prysznic.
Nie potrafię robić takich zgrabnych "kiełbasek" z pasm włóczki, więc gdy wyschnie od razu zwijam ją w kłębek.
Błagam, nie bijcie za brak profesjonalizmu...
pozdrawiam :)
Piekne są te kłebuszki. Znawczynią tematu nie jestem, ale bardzo mi sie podobają!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo profesjonalnie :-) Podwójną nić tak właśnie się skręca - przędąc w drugą stronę, więc intuicja dobrze Ci podpowiadała.
OdpowiedzUsuńPiękny kolor i ładny splot - gratulacje!
Pyszny ten pomysł na serwowanie kłębuszków w kieliszkach :)
OdpowiedzUsuńWełenka bardzo ładna wyszła, możesz być z niej dumna.
A " kiełbaski " robi się łatwo. Jak tylko pokaże się słońce , zrobię foto- instrukcję.
Ależ ładny kolor! Tylko uważaj potem przy praniu, te do filcowania potrafią farbować nieźle.
OdpowiedzUsuńViolet - bardzo się cieszę :)
OdpowiedzUsuńEguniu - dziękuję :) coś o tym "w drugą stronę" kiedyś czytałam, ale i tak nie byłam pewna, czy dobrze robię i czy to się będzie trzymać.
Elu - będę wdzięczna za instrukcję robienia "kiełbasek", bo jak miałam takie gotowe w rękach i je rozkręciłam to już koniec, za nic nie potrafiłam zwinąć tego spowrotem. Dziękuję za miłe słowa :)
Kankanko - dzięki za podpowiedź; moje własne też farbują, więc na niespodzianki jestem przygotowana ;)
Winko jak się patrzy!
OdpowiedzUsuńPrzędza pierwsz klasa, brawo,
smakowita zachęta dla tych, co jeszcze nie przędą!!!
pozdrawiam:)
Izo, dziękuję :) ona jeszcze bardzo niedoskonała, ma trochę zgrubień i innych niechcianych dodatków ;)
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że ręczna robota, drogocenna i niepowtarzalna!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoja wełenka i jestem naprawdę pod wrażeniem. Mi nie starczyło cierpliwości do wrzeciona, a Ty uprzędłaś tyle metrów i jeszcze elegancko splotłaś. Cudo:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Kankanka, no w sumie tak :D
OdpowiedzUsuńFouzune - bardzo dziękuję! Cierpliwość do wrzeciona nie jest Ci potrzebna, przeciesz wspaniałości kręcisz na kołowrotku, prawda? pozdrawiam :)
Prawda, prawda, ale zaczynałam od wrzeciona i poległam, rzuciłam w kąt i musiałam kupić kołowrotek;)))
OdpowiedzUsuń