Jest nas - tu, na blogu - coraz więcej, ale pojawiają się także coraz liczniejsze prządki "niezrzeszone".
Bardzo mnie cieszy wzrastająca popularność przędzenia. Dla mnie jest to zajęcie dające wiele satysfakcji, o kontynuowaniu tradycji, powrocie do źródeł nie będę pisała: czujecie ten temat, prawda?
A teraz moje podsumowanie.
Najpierw obrazkowe:
Jednak najcenniejsza w tym mijającym roku dla mnie rzecz, to spotkania z Wami: te na żywo i te wirtualne. Rozmowy o wełnach i nitkach, o kręceniu kołowrotkiem. Wspólne zainteresowania, wspólne tematy... Możliwość poznania niektórych z Was osobiście to dla mnie wielka radość, mam nadzieję, że będziemy miały okazję spotykać się i w nadchodzącym roku.
Pozdrawiam i proponuję Wam umieszczenie tu swoich podsumowań roku prząśniczki.
Bardzo imponujący dorobek! A jaki piękny!
OdpowiedzUsuńNiech Nowy Rok będzie jeszcze bardziej bogaty w kolory i w ilość włóczki!
Ale fajne podsumowanie :)Idę napisać swoje ...
OdpowiedzUsuńElu, dziękujemy za życzenia. Twój dorobek też jest imponujący, oraz działający bardzo mobilizująco... :)