Witam serdeczne w Nowym Roku :)
Udało mi się po wielu poprawkach zakończyć kamizelkę , której część pokazywałam. Jest super ciepła, w zasadzie odkąd ją zrobiłam ubieram na okrągło. Jakoś do tej pory nie lubiłam kamizelek, ale zmieniam zdanie całkowicie i planuję większą ilość.
Czesanka Falkland , którą farbowałam powolutku zamienia się w nitkę. Mam jej 50 dkg , jestem w połowie - ufff :) Ale skoro planuję wyłącznie robić kamizelki to przędę wytrwale.
No i moje kolejne eksperymenty farbiarskie .Wszystkie farbowane mniej więcej tym samym zestawem barwników a jakie różne efekty wychodzą . Po lewej z góry Kid Moher , po prawej Wensleydale, a na dole Blue Faced Leicester. Kolory akurat na burą zimę :)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Te ostatnie kolory są piękkkkkkkne :)
OdpowiedzUsuńPrawda ?? Leżą na półce i cieszą moje oczy co rano :)))
OdpowiedzUsuńZwyczajnie zazdroszczę, że umiesz sobie sama wyprodukować wełenkę.Śliczne kolorki, energetyczne.Nie mam nic także do tych niebieskawych...
OdpowiedzUsuńElu,a może masz ochotę, na wiosnę się spotkać i nauczyć prząść ? My chyba mieszkamy niedaleko siebie ?
OdpowiedzUsuńkolory są genialne:]
OdpowiedzUsuń