Wełnę farbuję od bardzo dawna ale, zawsze było to runo z naszych owiec i najczęściej używane do tkanin więc tonalne przejścia pomiędzy motkami, nigdy nie lubiłam farbiarskiej "sieczki" melanżu w dzianinie do dziś nie lubię, co innego przejścia tonalne od koloru do koloru. Z czasem ludzie się zmieniają i gusta też. Postanowiłam zrobić EKSPERYMENT - wsadziłam do gara (kolejność od góry) runo z naszych owiec, merynos z jedwabiem i runo owiec południowo amerykańskich.
Kolor magnolia purpurowa na stalowo szarym niebie (jak kwitnie nie ma liści więc tylko brąz z gałązek). Trochę przesadziłam z ilością wełny - i chyba taki efekt.
Moja ciekawość była wielka (więc trochę się pospieszyłam z zaglądaniem do gara) ale wszystko dobrze się skończyło tylko magnolii nie mogę znaleźć - no może najbliżej jest jedwab z merynosem ale niestety nie do końca.
Od góry motek z naszego runa, południowo amerykańskie i merynos z jedwabiem.
No i jeszcze jedno doświadczenie z tego samego gara runo naszych owiec i merynos 23 mic.
W tym wełny dużo mniej a efekt - znowu zaskoczenie.
Te same zasady, te same barwniki a kolorystyka całkowicie w innej tonacji.
Ale piekne te twoje singielki. wiesz, jk Ci sie nie podobaja, to ja chetnie sie nimi zaopiekuje ;) czytałam że kazdy typ wełny inaczej wchłania barwnik, fajnie zobaczyć takie porównanie na "żywo". To co? Przekonałaś sie do melanży???
OdpowiedzUsuńJagienko dziękuję za pochwałę tym cenniejszą że, całe ostatnie lato chodziłam z jedwabiem przed oczami,który uprzędłaś dla właścicielki No Two Snow Flakes. Co do melanży nie lubię dalej ( dla mnie melanż to takie krótkie odcinki koloru dające w dzianinie ciapki) za to polubiłam fraktale no i przejścia tonalne poprzez kolory takie jak np.: w NORO. Ciekawe co porabiają Twoje śnieżne kule - uwielbiam takie ilości wełny wtedy projekty mogą nabrać rozmachu:))
OdpowiedzUsuńŚnieżne kulki czekają na to aż rusze tyłek i zasiadę do kołowrotka. Zrobiłam małe próbki, cienkiej i grubej, puchatej nitki, wydziergałam z nich kwadraty i czekam na natchnienie. Musze obfocić i wrzucic na bloga. Ale dziś będę farbowac, bo mnie natchnęłaś tą swoją magnolią ;) Mam w garze merynosa, BFL z kid mohair i merynosa z jedwabiem. Planuję zielono, fioletowo, turkusowo, czerwone szaleństwo.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że guza sobie nie nabiłaś chodząc z moim jedwabiem przed oczami ;) Mogło sie skończyc groźnym wypadkiem :)
Podglądam, czytam i wchłaniam.
OdpowiedzUsuńWiedzę wchłaniam.
Wybieram się na kurs - może i ze mnie będzie kiedyś prządka?:)
Bardzo ciekawe to porównanie barwienia różnych wełen.
No i od dziś już wiem, że ja nie lubię melanży - ja lubię fraktale!:)
(bo już wiem, że to co lubię to nie melanże:D)
Cudne moteczki:) Te w sklepiku także :)Powiesz nam jakimi barwnikami farbujesz?
OdpowiedzUsuńDorotheo , po kursie będzie z Ciebie prządka całą gębą :) Z pewnością wyjedziesz z niego , z motkiem własnoręcznie uprzędzionej włóczki .
O kurcze, jakie piękne te wełny...
OdpowiedzUsuńJagienko - niejeden guz musiałam ostatniego lata leczyć:)
OdpowiedzUsuń- a dzisiaj u mnie w garze wiśniowy sad też BFL - pozazdrościłam tego z Kaszmiru tylko ja jeszcze drzewka zostawiłam (mam nadzieję że, nie wyjdzie botwina:)
Dorotheo - nie wiem czy to dobry pomysł by ktoś kogo ponczo podziwiały tysiące, jeszcze nauczył się prząść, cóż nam wtedy pozostanie:)
a tak na poważnie - radość z tworzenia czegoś od początku jest ogromna i całym sercem polecam
Elu - farbuję od lat barwnikami Kakadu jedyne moje zastrzeżenie to czarny nie można z niego uzyskać półtonów szarości tylko coś zbliżonego do koloru ludzkich włosów, mają wprawdzie 'gołębi' ale nie do końca spełnia moje oczekiwania, posiłkuję się Simplicol'em i farbą Javana
CU@5 - pięknie dziękuję za miłe słowa
E-wełenka - a paszła mi z tymi tysiącami, ja nie chciałam, słowo honoru!!! No zrobił się lans i balans, ja naprawdę nie chciałam...:)
OdpowiedzUsuńPonczo już nie moje, pojechało do nowej właścicielki, ja zakochana w ręcznych przędzionkach, ale nie jestem zdolna plastycznie, w farbowaniu dobra nie będę - nie trza się mnie bać, nie zagrożę w niczym!:)
E-wełenko, piękne te twoje kolory! Bardzo mi się spodobały!!!!!
OdpowiedzUsuńTak piękne wełny,że aż bolą!!!Cudeńka istne cudeńka!!!Ja bym sobie chciała zamówić takie cieniowane zielenie z tym popielatym i białym.Idę szukać na tej stronie czy można coś zamawiać :)
OdpowiedzUsuńKankanko - dziękuję za pochwałę, miło że, się podobają
OdpowiedzUsuńMalaala -na zamówienie nie farbuję ponieważ, jak widać w tytule to eksperymenty ale te wełenki które, z czystym sumieniem mogę komuś polecić umieszczam w moim sklepiku - będę co jakiś czas dokładać nową kolorystykę może coś wpadnie Ci w oko:) - a kolorystyka którą proponujesz czemu nie po niedzieli wsadzę coś do gara