Zakupiłam wczoraj szpulkę z wrzecionem do swojego kołowrotka.
Intryguje mnie nietypowe rozmieszczenie haczyków. Na tej zakupionej są tylko po prawej stronie. Na zdjęciu widać gorszą stronę z pogniecionymi. Z tyłu są również po prawej stronie w stanie idealnym.
Na moim kołowrotku właściwie mogę tych ramion używać tylko do skrętu w 2ply, lub odwrotnego 1ply.
Ciekawi mnie, z jakiego modelu pochodzi? Czy ktoś z Was widział takie rozwiązanie?
A tu moja Gadzina zaraz obfotana po przyjeździe do domu, wywaliłam kądziel, bo mi niepotrzebna
Pozostaje szukać trzeciej szpulki coby szczęście było w pełni!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mój kołowrotek (zakupiony za grosze na allegro) miał haczyki tylko po jednej stronie. A przygladajac się bliżej szpulce i całości, wyglada na to że zakupiłaś część z mojego właśnie kołowrotka. Wszystko sie zgadza! Kształt szpulki, haczyki, skrzydełko itd. Tą przerzutkę nakręca się na metalowy trzpień, prawda? Skrzydełka w moim były w bardzo złym stanie i trzeba je było wymienić. Niestety nie wiem kto wyprodukował ten kołowrotek i jaki to model, ale jak cos to zdjęcia mam na blogu: http://farm4.static.flickr.com/3017/2872573260_0f91b3f6b2.jpg Dobry news jest taki że pasuja mi do niego tradycyjne szpulki z ashforda ;)
OdpowiedzUsuńJagienko - mamy ten sam typ kołowrotka. Są niewielkie różnice, ale ogólnie prawie to samo.
OdpowiedzUsuńSkoro masz tylko haczyki po jednej stronie, to czy możesz jakoś 2ply zrobić????
Nie jestem specjalistą od kołowrotków, ale śledzę aukcje Allegro od kilku lat i trochę tych kołowrotków obejrzałam
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że rozwiązanie z kilkoma haczykami, lub haczykami po jednej stronie stosowane jest w modelach ozdobnych. One też pracują i można na nich kręcić, ale właśnie mają małe szpuleczki, mało haczyków, czasami w trzpieniu nie ma otworu.
Najlepiej przy kupowaniu starego kołowrotka sprawdzić , czy na widełkach wrzeciona są charakterystyczne ślady ( wyżłobienia) , po przesuwającej się nitce. Taki kołowrotek jest na pewno roboczy.
Mój jest na pewno roboczy. Nawet nie pozwolę mu usłyszeć, że jest ozdobny, bo mi się zbuntuje Gad jeden! :))))
OdpowiedzUsuńOn musiał się uchować po prostu w domu, gdzie nikt nawet nie zaczął na nim pedałować.
A to zakupione to może tak być właśnie - do ozdoby, no i do 2ply :)
Obraca się bardzo dobrze, szpulka jest równa, dobrze wyważona, wypada zamocować ten drugi rząd i można lecieć z tym koksem!
Aniu, najważniejsze ,że się polubiliście :)Pokażesz go w całości ?
OdpowiedzUsuńElu, oto Gad! Dodałam fotki
OdpowiedzUsuńJa tam o jego przydatności rzecz jasna nie wiem jeszcze nic, ale urody to on jest wielkiej - wielkiej! W oko mi wpadł! Jak kiedyś trafię w Twe progi dasz pomiziać...?
OdpowiedzUsuńJa nie jestem zbieracz staroci ani koneser nijaki - no on zwyczajnie piękny jest i już!
A jak co piękne... to mu się robić nie chce, bo myśli, że mu się należy:D:D:D
Wierzę, że go do współpracy zmusisz:D
podobny ma moja teściowa ale niestety nie wykonany tak ekskluzywnie (próbowałam na nim prząść ale naciąg ciągle spadał)ten Twój to cacko, ale zauważyłam jeszcze coś ta szafa za nim to też piękna rzecz:)))- lubię stare meble ale widzę że, nie tylko ja
OdpowiedzUsuńMam i ja... prawie taki sam :) Taki model mi się podoba bo nie zabiera za wiele miejsca (wcisnął się pomiędzy łóżko, biurko i szafkę nocną :)Zasadniczą różnicą między moim, a Twoim Kankanko to koło. U mnie jest metalowe ze szprychami, jak w rowerze.
OdpowiedzUsuńJasne że moge robić 2ply na swoim. I powiem więcej, podczas renowacji i wymiany skrzydełek zupełnie wywaliłam z niego haczyki. Teraz używam... metalowego klipsa do papieru i swobodnie go sobie przesuwam wzdłuż linii skrzydełka w miatrę zapełniania szpulki. Aha, ja single i 2ply robię z tym moim eksperymentalnym aczepem zawsze po lewej stronie. Wszystkie nitki tak robię wiec nie powinnas miec najmniejszego problemu z obslugą swojego.
OdpowiedzUsuńE-wełenko szafa to po mojej babci. A babcia ją posiadła po rodzinie niemieckiej kiedy przyjechała ze Lwowa w 45 r. Nigdy nie była odnawiana i tak ma zostać. Nie zgadzam się na jej wybielanie i malowanie. Muszę czuć na fornirze dotyk dłoni babci. I znak Zorro wyrżnięty już przez moje dziecię na boku szafy nie wadzi, i ślady na nóżkach po olejnej farbie, którą malowano podłogę znikły w moich oczach. Ta szafa u babci stała w przedpokoju i z racji wiadomych uczuć do okupanta godna była jedynie pomieścić słoiki z przetworami. U mnie stoi na honorowym miejscu :)))))
OdpowiedzUsuńJagienko , tego wrzeciona będę używać jedynie do 2ply póki sobie nie powkręcam haczyków.
OdpowiedzUsuńA na razie jest lepszy na już podwójną nitkę bo zmieści dwie ukręcone singlówki.
Ten kołowrotek jest leciutki, więc już ze mną podróżował. No i faktycznie ładnie mi robi w kąciku.