Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .
A ja najbardziej lubię na boso:) Chyba, że jest zimno, to w skarpetkach. A w butach , to tylko prowadząc kurs. Chociaż kursantkom najwygodniej bez butów się przędzie. I chyba coś w tym jest, że stopą bez buta lepiej się " wyczuwa" kołowrotek.
Ja tak jak Fishka - mam zimne nóżki, więc w skarpetkach. Moja psa też kombinuje jak położyć mi łeb na nodze, a koty próbują ładować się na kolana. Zoo normalnie...
podobnie jak Gaja - gołą ręką na wrzecionie, do tego najlepiej w krótkim rękawku, a jak mam długi to zawijam za łokieć, żeby czesanka mi się nie czepiała ciuchów :) zwierzaków nie mam, ale dzieci (sztuk dwie) zawsze koło nogi się plączą, jak kręcę; zmienię miejsce - polezą za mną...
U mnie Bajtowi też podłoga pochyła się robi w chałupie i pies sunie siłą ciężkości w kierunku kołowrotka. A przędę boso, w skarpecie, a teraz dostałam cud-baletki od Aty i przędę w nich. Baletki są wyłącznie do kołowrotka.
Ja przede na wrzecionie, ale zazwyczaj w japonkach na bosych stopach. Moje dziecko skrada się do wrzeciona i je łapie, uważając to za świetna zabawę :)
ja goła reką bo tylko na wrzecionie a c doprzedzenia na kolowrotku to pewnie obuta. całusy dla Kraselki
OdpowiedzUsuńA ja najbardziej lubię na boso:) Chyba, że jest zimno, to w skarpetkach. A w butach , to tylko prowadząc kurs. Chociaż kursantkom najwygodniej bez butów się przędzie. I chyba coś w tym jest, że stopą bez buta lepiej się " wyczuwa" kołowrotek.
OdpowiedzUsuńtylko i wyłącznie bosą stopą. w miejscach publicznych również:]
OdpowiedzUsuńja poniewaz mam wiecznie zimne stopy, to tylko w skarperach i to welnianych :)
OdpowiedzUsuńJa tak jak Fishka - mam zimne nóżki, więc w skarpetkach.
OdpowiedzUsuńMoja psa też kombinuje jak położyć mi łeb na nodze, a koty próbują ładować się na kolana. Zoo normalnie...
podobnie jak Gaja - gołą ręką na wrzecionie, do tego najlepiej w krótkim rękawku, a jak mam długi to zawijam za łokieć, żeby czesanka mi się nie czepiała ciuchów :)
OdpowiedzUsuńzwierzaków nie mam, ale dzieci (sztuk dwie) zawsze koło nogi się plączą, jak kręcę; zmienię miejsce - polezą za mną...
Ja w skarpetce , ale jak w lecie jest gorąso to na bosaczka.
OdpowiedzUsuńU mnie Bajtowi też podłoga pochyła się robi w chałupie i pies sunie siłą ciężkości w kierunku kołowrotka.
OdpowiedzUsuńA przędę boso, w skarpecie, a teraz dostałam cud-baletki od Aty i przędę w nich. Baletki są wyłącznie do kołowrotka.
W rajstopach, a latem pewnie na boska :)
OdpowiedzUsuńMoje koty się zbliżają, przyglądają i polują :))))
Zdecydowanie bez obuwia.
OdpowiedzUsuńJa przede na wrzecionie, ale zazwyczaj w japonkach na bosych stopach. Moje dziecko skrada się do wrzeciona i je łapie, uważając to za świetna zabawę :)
OdpowiedzUsuń