Nie ładne co ładne, ale co się komu podoba - jak mawia moja teściowa. Sens tego taki że, o gustach się nie dyskutuje.
Dlatego prezentuję kolorystyczny koszmar z mikrofalówki w singlu,(o dziwo znalazł wielbicielkę:)), lekko sznurkowatą alpakę oraz bambus.
Kolorowa przędza to runo owiec rasy norweskiej ponoć najstarsza rasa owiec - przędzie się dobrze, włos szorstki, połyskliwy przy praniu znajomy zapach owiec (ale może ja tak trafiłam).
Alpakę chciałam uprząść cieniutko ale jak widać nie do końca mi się udało ten kłębek obok to kupiona przeze mnie w Estonii jagnięca wełna w 2-ply’u na ich słynne szale 100 g - 1400 m. Zdaję sobie sprawę że, przędziona maszynowo ale cóż pomarzyć można. Moja wersja estończyka alpaka w 2-ply i taki szalik.
Bambus po praniu nie stracił nic z skrzypiącej natury więc potraktowałamgo lenorem i trochę mu przeszło ale po naturalnym włóknie spodziewałam się czegoś innego. Przy przędzeniu wyraźnie hamuje (jest tępy) co powoduje nierówną nitkę a na dodatek ten zgrzyt - więc może jako domieszka lepiej zdaje egzamin. Uprałam trochę czesanki i potraktowałam lenorem przy przędzeniu zachowuje się lepiej nie ma już tego nieprzyjemnego skrzypienia a nić też jakby trochę równiejsza. Egunia pokazała ładną nitkę yarn art i może połączę go z jakąś wełną. Jak coś zrobię to pokażę:)), ale wyraźnie straciłam zapał to tego włókna teraz czekam na tajemniczy "tencel" ponoć jakaś pochodna drewna.
Ale ten koszmar z mikrofalówki jest całkiem ładny:)A swoją drogą fajnie byłoby nadawać włóczkom jakieś bardziej drapieżne i mroczne nazwy, niż takie słodkie i romantyczne ;)Zamiast "szuwarka", człowiek dziergałby sobie takie" ogrze bagno" na przykład.
OdpowiedzUsuńCienizna z Estonii, powaliła mnie. To prawdziwe wyzwanie. Idę kupić tę norweską wełnę. Ciągle o niej słyszę , a nie mogę pomacać .Możesz mi tam dorzucić metr tej cienizny, abym miała wzór..cienkości ?
Elu no właśnie ja mam poważny problem z nazewnictwem nic wzniosłego i miłego dla ucha tylko "tynk mineralny", "tatar", "podgniła sałata" a do sklepu dla ludzi to nie uchodzi;))
OdpowiedzUsuńa cienizny pewnie że, dorzucę bo co mam sama się męczyć patrząc na to :D
Kupione, zapłacone, możesz pakować :)
OdpowiedzUsuńWidzę, widzę już spakowane ale wyślę dopiero jutro bo dzisiaj nie dam rady, no i oszust jestem bo jak szukałam torebki z estońskiej nitki to się dowiedziałam że, tam jest w 100g -1700 m 2-ply
OdpowiedzUsuń...poprzeczka poszła w górę < jęknęła>
OdpowiedzUsuńOgrze bagno :-P
OdpowiedzUsuńFuj! Ale macie pomysły.
1700 m w 100 gramach brzmi imponująco, tylko kto to będzie dziergał i na czym? Jak dla mnie to chyba na igłach.