środa, 16 marca 2011
Wrzosówka
Dzięki uprzejmości p Eli miałam okazję wypróbować runo wrzosówki . Pierwsze wrażenie było dziwne, gdyż runo było dziwnie szorstkie i jakby tłuste. Zaraz zatrudniłam wrzeciono, które kręciło się około dwa dni , oczywiście w wolnych chwilach . Po zdjęciu i stabilizacji skrętu trudno mi było wytrzymać , więc od razu trafiła na druty . Miałam 30 gr i otrzymałam ok 240 metrów nici.Pomysł był tylko jeden :szyjogrzejek . Wybrałam najmniej włóczkożerny wzór z ażurem i wyszedł mi szal :) Szerokość 35cm i długość 110 cm :) wspaniale leciutki i zwiewny . Nie wiedziałam jak to pokazać, wiec zrobiłam jedno zdjęcie z jaką lekkością można przeciągnąć go przez pierścionek . Nitka wyszła niedokręcona co też doskonale widać na zdjęciach , ale jestem początkująca , wiec proszę o wyrozumiałość. Pozdrawiam:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie mogę wyjść z podziwu, jak piękny szalik zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite ,że przeciągnęłaś go przez pierścionek !!!!:)A szal prześliczny!!!Ty mówisz,że jesteś początkująca....? Hmmm :)To mnie chyba jeszcze nie ma ;)
OdpowiedzUsuńCoś pięknego, gratuluję:)
OdpowiedzUsuńDziękuje z pochwały :) Policzki mi płoną ale naprawdę przędę króciutko , cały czas się uczę . Wiele się dowiedziałam na tym blogu właśnie . Jakby któraś Pani chciała to wzorek na szalik jutro wstawię na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńpodstawowe pytanie mam - gryzie? bo szalik wygląda na taki miły! śliczny jest!!
OdpowiedzUsuńkiedy właściwie strzyże się owce?
Czy gryzie? Raczej lekko podgryza , ale to efekt uboczny wełny owczej . Po wypłukaniu w lenorze jakby mniej :) Nie wiem kiedy strzyże się owce, ale już poluję na runo około 20 cm z owieczki, o brązowo- czarnym kolorze . Jest dorosła i sięga mi niewiele ponad kolano. Nie wiem co to za rasa . Nie spotkałam takowej nawet w internecie ale jak uda mi się zrobić zdjęcie to chętnie pokażę
OdpowiedzUsuńViolu, pięknie uprzędłaś. Początkująca - akurat. Musiałabyś zobaczyć moją biedną nitkę. Będzie się nadawać tylko na chodnik, ale cóż może z czasem będzie lepiej. Ta owieczka o brązowo-czarnym runie to prawdopodobnie też wrzosówka. Mam takich ze dwadzieścia sztuk, też czekam na ich wełenkę, ale ja strzygę dopiero początkiem lipca, czasem końcem czerwca. Wcześniej noce są czasem bardzo chłodne, a moje owce mieszkają na dworze (nie lubią spać w swoim domu i mogłyby bez wełny się przeziębić. Tak mi radzili pasterze i hodowcy niemieccy, jak zaczynałam moją owczą przygodę i wiem już po latach, że mieli rację. Jak będziesz chciała taką ciemną wełnę, wiesz, gdzie mnie znaleźć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńViolu - coś pięknego a że, nitka trochę nie spełnia Twoich oczekiwań to nawet po 10 latach przędzenia będziesz doszukiwać się niedoskonałości, ale przecież o to chodzi żeby było widać że, to od początku do końca ręczne a nie sklepowe.
OdpowiedzUsuńKarino jeszcze trochę potrenuję i wybiorę się do Ciebie do sklepu . Od dawna mnie kuszą Twoje bajecznie kolorowe czesanki:)
OdpowiedzUsuńswietny blog!bede tu czesto zagladac!ja tez uwielbiam tworzyc!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dorota
www.jewellerybijou.com
Dziękujemy i zapraszamy :)
OdpowiedzUsuńOwco Rogata odezwij sie do mnie na maila :)
OdpowiedzUsuń