Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Nic odkrywczego ale ...

Żadne nowości, ani nowe włókna nie zawitały u mnie bo czekam na dostawę ale z poprzedniej miałam połączenie jedwabiu z wielbłądem. Chodziłam koło tego, myślałam co by zrobić, jedno wiedziałam na pewno żadnego farbowania. Oj były na kilku blogach pięknie ufarbowane ale ja nie miałam odwagi poprawiać koloru który, jest dla mnie tak urokliwy.
Czesanka nazywa się “White Baby Camel/ A Grade Mulberry Silk”po uprzędzeniu całej (trochę ponad 200g ) mam 920 m przędzy skręconej skrętem navajo, więc dość wydajna. Jest to połączenie szlachetnego blasku jedwabiu z puszystością wielbłąda -po zrobieniu pierwszej partii zamówiłam tego dość sporo jest to jedna z droższych czesanek ale mnie zachwyciła, chyba będzie sweterek- już nawet wiem jaki.
Z ciekawostek dodam że,” Mulberry Silk” - jest to jedwab pozyskiwany z hodowli jedwabników, które jedzą tylko liście morwy stąd ten piękny perłowo biały połysk.
Jest również “ Tussah Silk” to jedwab z jedwabników “dzikich” czyli takich co jedzą wszystkie roślinny które im smakują - jego kolor to raczej błyszczące ecru lub nawet beż.
Proszę jaki dieta ma wpływ na to co tworzymy:))))


Zdjęcia zrobiłam z lampą błyskową i bez dla porównania efektu jaki daje sztuczne oświetlenie.

Przędzie się dobrze jedyna wada to że, jedwabne włókna fruwają i czepiają się ubrań ale to mała cena za tak świetną nitkę.

7 komentarzy:

  1. Piękne nici, Karino. Ja poznaję od kilku dni jedwab tussah, przędę nitkę na wrzecionie z glinianym przęślikiem. A morwowy czeka w kolejce :)
    Sama tematyka jedwabiu trochę mnie ostatnio wciągnęła, więc dodam tylko, że jedwabniki, z których kokonów pozyskuje się jedwab tussah, żerują na specjalnie strzyżonych dla nich dębach. Stąd ten kolor włókien. Można o ich kokonach dosłownie napisać, że "są tym, co jedzą".

    Pozdrawiam
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne nitki, ale masz zdolne paluszki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Alicjo czekam na Twoje nitki bo w dalszym ciągu fascynuje mnie wrzeciono
    Elu - coraz częściej myślę że, to raczej kwestia
    praktyki niż zdolności - a przędąc z takich czesanek to trudno o jakieś gafy one same się przędą :)) - bardziej podziwiam umiejętności dziewczyn przędących na wrzecionach to dopiero coś !!!
    Malaalu - bardzo dziękuję zawsze masz takie entuzjastyczne podejście :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo . bardzo piekna przedza. nie farbuj= w zadnym wypadku.

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne!!!! Wyrazy uznania ! ! !

    OdpowiedzUsuń
  6. Łucja :) , widzę ,że udalo Ci się dołączyć do bloga :)
    Pokaż , co tam ciekawego zrobiłaś .

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...