działam na wrzecionie namiętnie, na razie tylko merynosem, ale przymierzam się powolutku do alpaki:]
startujemy?
Agata, pozwól, że dopiszę :
- o naszej zabawie w 2010 r i zasadach---> tutaj,
- a wszystko zaczęło się 6 lat temu ---> tutaj
Są już efekty przędzenia w tym roku ---> tutaj
Melduję się na starcie:) Taka sportowa rywalizacja , to świetny powód, aby ruszyć ostro z przędzeniem czesanek.
OdpowiedzUsuńMoje zadanie, w pierwszym etapie, to sprzędzenie białej wełny z owiec sąsiada na piątkowe eksperymenty z farbowaniem.
Kto następny ?
:)
pomimo iż rozumiem że, to pozytywnie zakręcona forma rywalizacji ja będę raczej się przyglądać z boku - od czasu kiedy ćwiczę jogę staram się nie podbijać sobie bębenka i żyć medytując przy kołowrotku:)))
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku zawody wyszły Wam fantastycznie więc życzę zwycięstwa w nich Wszystkim :)))
Dziękujemy za życzenia :)
OdpowiedzUsuńW zabawie najważniejszą sprawą nie jest ilość kilometrów sprzędzionej włóczki, ale kształtowanie swojego charakteru i przędzenie c o d z i e n n i e. Ja miałam w ubiegłym roku z tym problemy :)
Może w tym będzie lepiej?
I zawsze miło wiedzieć , co koleżanki mają w tym samym czasie na wrzecionie :)
Elu mnie się tak prawie udaje bo dzień bez kołowrotka to taki pusty, a tak jak napisałam wcześniej ja przy przędzeniu odpoczywam i się relaksuję. Myślę że, wszyscy co zaczynają to najpierw cieszą się i fascynują nowością ale z biegiem czasu to doceniają terapeutyczne działanie przędzenia to taka mantra wyciszająca duszę :)))
OdpowiedzUsuńTe właściwości medytacyjne przędzenia są znane od dawna :)Dlatego jest to tak wciągające zajęcie. Ja ostatnio uwielbiam prząść na wrzecionie, właśnie z tego powodu o którym piszesz.
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze , że przędzenie wieczorem doskonale...usypia ;)
To ja nieśmiało się dołączam, w białej koszulce nowicjusza :) Kiedy start?
OdpowiedzUsuńJustyna, witaj w peletonie :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj 3 dzień Tour de France 2011, wiec naciskaj na kółko i startuj ;)
OK to startuję :D
OdpowiedzUsuńAaa.... przyderptalam za YarnAndArt tez w bardzo bialej koszulce nowicjusza totalnego.
OdpowiedzUsuńCzyli co... tylko, ze codziennie, to podstawowa zasada ? Bo ja z wrzecionkiem, ale z nabyta surowa alpaka, wiec mi troche po drodze. ;-) Zaczelam wlasnie wczoraj, wiec nie zlamalam przypadkowo zasad. :)
To ja też się zgłaszam :-)
OdpowiedzUsuńDużo pewnie nie zrobię bo pracuję wrzecionem ale się postaram :-D
Zaliczam sobie wczorajsze przędzenie - robiłyśmy gremialnie przęśliki z gliny i wypalałyśmy je w ognisku więc wypróbowanie było konieczne ;-D
To co z tym kontem na Ravelry ? Ma to jakiś związek z nami tez ?
OdpowiedzUsuńTeż chętnie się dopisuję do zabawy, jeśli można?
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę, że mam w domu dwójkę małych dzieci to pewnie kilometrów nici będzie mało ..., ale zabawa i tak pewnie będzie wspaniała :)))))
Ja przędę. Jestem w kilku "zespołach" na ravelry, ale z Prząśniczkami też chętnie wystartuję.
OdpowiedzUsuńJagienko, a to są oficjalne jakieś zespoły ?
OdpowiedzUsuńPrzędziecie ? Bo taka cisza jakaś. Tu moje http://sieporobilo.blogspot.com/2011/07/sie-porobio-cz-11-tour-de-fleece.html
OdpowiedzUsuń