Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .
Wątpię - we wczesnośredniowiecznej reko ogólnie na razie ciężko o osoby które miałyby stroje naturalnie barwione, a jeśli już, to wełny - jak chociażby obecna na Prząśniczce Alicja :) Prawdę mówiąc ciężko nawet o wybieranie takich kolorów, jakie można by "z natury" uzyskać - może na Cedyni jest o tyle lepiej, że rokrocznie ekipa organizatorska podkręca poziom.
Hihi, w tym momencie mogę tylko dygnąć w imieniu organizatorów od strony grup reko. A z p. Małgosią Karwan dobrze się współpracuje, jest bardzo konkretna - zresztą z całą ekipą ośrodka kultury.
Bardzo fajny facecik ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy wdzianko ma barwione naturalnie. Niestety, nie zapytałam:(
OdpowiedzUsuńWątpię - we wczesnośredniowiecznej reko ogólnie na razie ciężko o osoby które miałyby stroje naturalnie barwione, a jeśli już, to wełny - jak chociażby obecna na Prząśniczce Alicja :)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc ciężko nawet o wybieranie takich kolorów, jakie można by "z natury" uzyskać - może na Cedyni jest o tyle lepiej, że rokrocznie ekipa organizatorska podkręca poziom.
Pozdrawiam!
Ja była w Cedynii już 3 x i jestem pełna uznanie=a dla ekipy organizatorskiej z Panią Małgosią Karwan na czele
OdpowiedzUsuńHihi, w tym momencie mogę tylko dygnąć w imieniu organizatorów od strony grup reko.
OdpowiedzUsuńA z p. Małgosią Karwan dobrze się współpracuje, jest bardzo konkretna - zresztą z całą ekipą ośrodka kultury.