Łupiny orzecha włoskiego są nie tylko łatwo dostępne, ale i proste w użyciu jako naturalny barwnik. Musimy pamiętać, że łupiny orzecha są barwnikiem, który aktywizuje się w zetknięciu z powietrzem (przez utlenienie uzyskujemy kolor). Dlatego po pozyskaniu łupin należy przechowywać je (raczej krótko) w wodzie, gdzie nie będą miały dostępu powietrza, bo "oddadzą" zbyt wcześnie kolor i nie będziemy mieli z nich pożytku.
Wełny przeznaczonej do barwienia łupinami orzecha nie trzeba w ogóle przygotowywać. Samo farbowanie jest również banalnie proste: do naczynia, gdzie trzymamy zalane wodą łupiny orzecha wrzucamy wełnę na 24 godz. Po tym czasie wyciągamy. Żadnego gotowania, zaprawiania, nic. Jak pisałam kolor "powstaje" w zetknięciu z powietrzem, a wiec nasza wełna będzie zmieniała barwę PO wyjęciu z kąpieli. A konkretnie będzie ciemniała.
Moja próbka ma teraz taki kolor:
Z łupin orzecha można uzyskać odcienie brązu - od jasnego do ciemnobrązowego. Uzyskany kolor zależy od gatunku wełny, ale i od kondycji naszych łupin i ich ilości. Mówiąc o kondycji mam na myśli stopień ich zbrunatnienia. Lepsze dla naszych celów są zielone, świeże łupiny.
U mnie orzech włoski w tym roku marnie owocował - wiosenne przymrozki dały się nam we znaki. Z niewielkiej ilości pozbieranych łupin mogłam ufarbować jedynie taką próbkę. Bardzo żałuję i mam nadzieję, że przyszły rok będzie łaskawszy dla moich drzew orzechowych w sadzie.
PS
Opisałam tylko jeden z kilku sposobów farbowania łupinami orzecha - najłatwiejszy :) Po więcej sięgnijcie do książki Tuszyńskiej "Farbowanie metodami naturalnymi"
Pozdrawiam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Koniecznie muszę pofarbować moje mulinki i len tym sposobem! Dziękuję za kursik! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbradzo ladny kolor .ja ostatnio probowalam grzybkami ,ale wyszla mi jakas s,,,,, niezbyt mi sie podobala.sprobuje poszukac drzewo orzechowe,chco to chyba tylko marzenie u mnie;(
OdpowiedzUsuńW sumie można uzyskać kolory od zieleni do ciemnego brązu, zależnie od wieku orzechów. Ciekawa jestem, jak bardzo ściemnieje Twoja próbka - moje za bardzo się nie zmieniły już.
OdpowiedzUsuńWrzucenie do kąpieli gotującej pozwala z tego co zaobserwowałam otrzymać ciemniejsze odcienie. Nawet prawie czarne. Poza tym w kąpieli zimnej dobrze raz na jakiś czas ruszyć wełnę bo barwi się w plamy - tam gdzie akurat dotykał orzech robią się ciemniejsze. Koleżanka trzymała też próbkę 10 dni by według przepisu Tuszyńskiej otrzymać pomarańczowy ale wyszedł też po prostu bardzo ciemny brąz :)
OdpowiedzUsuńPoza tym warto te brązy zostawić na jakiś czas na dworze bo zmieniają się i nabierają głębi pod wpływem światła. Fajny barwnik - szkoda że nie da rady przechowywać. Mi zgniły po miesiącu :(
kolor bardzo ladny ale szkoda zbierac zielone orzechy ,,sa bardzo dobre dla zdrowia jak juz sa dojrzale
OdpowiedzUsuńNo pięknie, mam w ogrodzie dwa drzewa, do tej pory nie miałam potrzeby farbowania (bo nie miałam bloga) teraz będę wiedziała co robić z łupinami, jak będziecie jesienią na Mazurach to zapraszam na zbiory :-) !!!
OdpowiedzUsuń