Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

czwartek, 13 października 2011

Barwienie wełny łupinami orzecha włoskiego

Łupiny orzecha włoskiego są nie tylko łatwo dostępne, ale i proste w użyciu jako naturalny barwnik. Musimy pamiętać, że łupiny orzecha są barwnikiem, który aktywizuje się w zetknięciu z powietrzem (przez utlenienie uzyskujemy kolor). Dlatego po pozyskaniu łupin należy przechowywać je (raczej krótko) w wodzie, gdzie nie będą miały dostępu powietrza, bo "oddadzą" zbyt wcześnie kolor i nie będziemy mieli z nich pożytku.
Wełny przeznaczonej do barwienia łupinami orzecha nie trzeba w ogóle przygotowywać. Samo farbowanie jest również banalnie proste: do naczynia, gdzie trzymamy zalane wodą łupiny orzecha wrzucamy wełnę na 24 godz. Po tym czasie wyciągamy. Żadnego gotowania, zaprawiania, nic.  Jak pisałam kolor "powstaje" w zetknięciu z powietrzem, a wiec nasza wełna będzie zmieniała barwę PO wyjęciu z kąpieli. A konkretnie będzie ciemniała.
Moja próbka ma teraz taki kolor:
Z łupin orzecha można uzyskać odcienie brązu - od jasnego do ciemnobrązowego. Uzyskany kolor zależy od gatunku wełny, ale i od kondycji naszych łupin i ich ilości. Mówiąc o kondycji mam na myśli stopień ich zbrunatnienia. Lepsze dla naszych celów są zielone, świeże łupiny.
U mnie orzech włoski w tym roku marnie owocował - wiosenne przymrozki dały się nam we znaki. Z niewielkiej ilości pozbieranych łupin mogłam ufarbować jedynie taką próbkę.  Bardzo żałuję i mam nadzieję, że przyszły rok będzie łaskawszy dla moich drzew orzechowych w sadzie.

PS
Opisałam tylko jeden z kilku sposobów farbowania łupinami orzecha - najłatwiejszy :) Po więcej sięgnijcie do książki Tuszyńskiej "Farbowanie metodami naturalnymi"

Pozdrawiam

6 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę pofarbować moje mulinki i len tym sposobem! Dziękuję za kursik! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. bradzo ladny kolor .ja ostatnio probowalam grzybkami ,ale wyszla mi jakas s,,,,, niezbyt mi sie podobala.sprobuje poszukac drzewo orzechowe,chco to chyba tylko marzenie u mnie;(

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie można uzyskać kolory od zieleni do ciemnego brązu, zależnie od wieku orzechów. Ciekawa jestem, jak bardzo ściemnieje Twoja próbka - moje za bardzo się nie zmieniły już.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wrzucenie do kąpieli gotującej pozwala z tego co zaobserwowałam otrzymać ciemniejsze odcienie. Nawet prawie czarne. Poza tym w kąpieli zimnej dobrze raz na jakiś czas ruszyć wełnę bo barwi się w plamy - tam gdzie akurat dotykał orzech robią się ciemniejsze. Koleżanka trzymała też próbkę 10 dni by według przepisu Tuszyńskiej otrzymać pomarańczowy ale wyszedł też po prostu bardzo ciemny brąz :)
    Poza tym warto te brązy zostawić na jakiś czas na dworze bo zmieniają się i nabierają głębi pod wpływem światła. Fajny barwnik - szkoda że nie da rady przechowywać. Mi zgniły po miesiącu :(

    OdpowiedzUsuń
  5. kolor bardzo ladny ale szkoda zbierac zielone orzechy ,,sa bardzo dobre dla zdrowia jak juz sa dojrzale

    OdpowiedzUsuń
  6. No pięknie, mam w ogrodzie dwa drzewa, do tej pory nie miałam potrzeby farbowania (bo nie miałam bloga) teraz będę wiedziała co robić z łupinami, jak będziecie jesienią na Mazurach to zapraszam na zbiory :-) !!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...