rozmwialysmy sobie z Kasia o farbowaniu bo w miedzyczasie sprzatania i szycia i robienia na drutach wzielo mnie na farbowanie welny.Mialam psiarze nazbierane i zeby sie niezmarnowaly to chlup do gara. To moj pierwszy raz na farbowanie ekologiczne i wyszlo ze ja dziewica fabowania jestem hahahahahahahahah. Mialam gar taki starszy juz ,kiedys kupilam na carboocie czyli na pchlim ,ale malo uzywany bo to gar do stawiania na piec. Wymyslilam sobie ze bede farbowac na dworzu bo to jednak niewiadomo co to za miamusne grzybunie tam sie gotuja moze jeszcze jakies dymy i siarke wydobeda z siebie. ;) .
umyslilo mi sie nagrzac kominek bo przeciez gotowac w nim tez mozna .Naznosilam wszytkiego do palenia i dalej palic w piecu jak na prawdziwa czarownice przystalo buuuuhahahahah. Mikis tylko sie przygladal , glowa kiwal ze mi odbija . ale co tam jak sie bawic to na calego wyciagnelam nalewke z zeszlego roku ( rozana ) i zaczela sie zabawa grzybki sie podgotowaly i niestety" wygiel "sie skonczyl i jak tu teraz warzyc zupke
.chcac niechca i tak musialam do kuchni ,do mojej prawdziwej pieczary .Zupcia sie gotowala ,synek zagladal jak w poprzednim poscie ;) ojcu nieradzil tego jest ,bo matka podkrapia jeszcze nalewka
to niewiadomoco tam gotuje i moze jeszcze lepiej uwazac co dzisiaj na obiad poda. a matka tylko na synka lysego sie spojrzala i rzekla > spokojna twoja rozczochrana ty masz dzisiaj na obiad kawal padliny -a synes zapytal -tez z lasu? eh zebym miala metrowa chochle to bym mu policzyla kregi. Welna sie farbuje ekologiczne ,ja sie zastanawiam czy farbowac wiecej czy nie? zostawic taki kremowy czy dac taki lekko brazowawy ot dylemat.
umyslilo mi sie nagrzac kominek bo przeciez gotowac w nim tez mozna .Naznosilam wszytkiego do palenia i dalej palic w piecu jak na prawdziwa czarownice przystalo buuuuhahahahah. Mikis tylko sie przygladal , glowa kiwal ze mi odbija . ale co tam jak sie bawic to na calego wyciagnelam nalewke z zeszlego roku ( rozana ) i zaczela sie zabawa grzybki sie podgotowaly i niestety" wygiel "sie skonczyl i jak tu teraz warzyc zupke
.chcac niechca i tak musialam do kuchni ,do mojej prawdziwej pieczary .Zupcia sie gotowala ,synek zagladal jak w poprzednim poscie ;) ojcu nieradzil tego jest ,bo matka podkrapia jeszcze nalewka
to niewiadomoco tam gotuje i moze jeszcze lepiej uwazac co dzisiaj na obiad poda. a matka tylko na synka lysego sie spojrzala i rzekla > spokojna twoja rozczochrana ty masz dzisiaj na obiad kawal padliny -a synes zapytal -tez z lasu? eh zebym miala metrowa chochle to bym mu policzyla kregi. Welna sie farbuje ekologiczne ,ja sie zastanawiam czy farbowac wiecej czy nie? zostawic taki kremowy czy dac taki lekko brazowawy ot dylemat.
po prawej siedzialo tylko 2 godziny w garze, w srodku cala noc do rana.a to z prawe niedawno wyciagnelam.Pogoda ladna cieplutko i slonce swieci to szybko wyschlo.
ponizej widac jak wygladaja na normalnym ,prawdziwym kolorku.
to jak farbowac czy nie? zupa wciaz na piecu ahhahaah
mam mysz w domu wrazie czego sie nakarmi hahahaha
pozdrawiam majowababcia Halynka
Przede wszystkim widać, że dobrze się bawiłaś i tak trzymać :)
OdpowiedzUsuńCo do farbowania grzybami nic nie napiszę, bo nie próbowałam.
Pozdrawiam
Prawdziwa wiedźma z Ciebie. Ale taka dobrotliwa dla ludzi i zwierzą :))). Ale nas wzięło na eco farbowanie!
OdpowiedzUsuńAle z rozmachem zabrałaś się za to farbowanie :)
OdpowiedzUsuń