Tak jak obiecałam pokazuję, jak wyglądają kokony z przędzy w dzianinie, specjalnie podczas dziergania wydłubałam te półksiężyce. Wełna grubością nadwawła się na druty nr 2,5 po 14 oczek na drut, po dorobieniu pięty zbierałam oczka by zostało po 13 (lubię węższą stopę).
górna część w półksiężyce |
Czesankę porozdzielałam tak aby uzyskać w navajo krótkie przejścia tonalne pomiędzy zielenią. Zabawa całkiem przyjemna z przędzeniem takiej nitki. Pewnie że, na sweter lub inną większą rzecz by mi się nie chciało prząść takiej nitki ale jako akcent taki mały dodatek, to czemu nie. Oczywiście każda prządka sama musi stwierdzić czy warto bawić się w naukę przędzenia takich nitek, bo jak taka dzianina nie spełnia jej oczekiwań to nie ma sensu psuć czesankę i marnować czas.
Ja zastanawiam się nad wykorzystaniem tego rodzaju skrętu przy białej nitce bardzo cieniutkiej takiej aby było w 50g - 250 m w navajo z bardzo maleńkim zgrubieniem, w dzianinie były by takie małe "guzełki" .
został mi mały kłębek nitki z kokonami i trochę więcej gładkiej |
Góra skarpetki wykończona szydełkiem w takie wachlarzyki, układ kolorystycznych pasków oczywiście zupełnie się nie nie pokrywa w obu skarpetach ale nie czepiam się tego, taki ich urok. Półksiężyce na górze też pojawiają się przypadkowo są miejsca gdzie jest ich nagromadzenie i puste nawet trudno byłoby zaplanować jakąś powtarzalność.
na nodze |
Jeszcze dwa słowa o samej czesance Southdown, wydawała się szorstka i właściwie trochę jest ale jak na skarpety wyśmienita, ciepła, przyjemnie sprężysta, dobrze się układa teraz pozostało tylko przetestować jak z trwałością. Raczej nie będzie jej w sklepiku pozostanę przy bardziej moim zdaniem ekskluzywniejszym i łatwiejszym w przędzeniu Corriedale.
Dziękuję Elu za zorganizowanie zabawy nie dość że, mam całkiem jak to moje dziecko nazwało "odjechane" skarpety to poznałam nowy rodzaj runa i sposób na prawie "artystyczną" przędzę.
Są takie wiosenne i wesołe :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne! Gratuluję takich pięknych skarpet i niezmiennie zazdroszczę takich cudnych dziergadeł Twoich. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwspaniała namiastka wiosny, bo za oknem ciągle zimowo:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne wiosenne skarpetki,kolorki takie optymistyczne.
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za miłe słowa, jak dla mnie to nawet za wiosenne i wesołe ale nogawki spodni przysłaniają tą feerię barw więc jest ok :))
OdpowiedzUsuńJa już do znudzenia wypisuję moje kolory to raczej takie kolory ziemi, co nie przeszkadza mi od czasu do czasu popełnić coś takiego :D
Jak to za wiosennie ? :) Czas porzucić kolory ziemi ;), i po zieleniach łąk , szuwarach ( skąd te szuwary ?), listowiu wiosennym i niebieskim niebie powędrować:)
OdpowiedzUsuńPodobno, co kilka lat zmienia się nasze upodobanie do kolorów. Ja w tym roku zdecydowanie porzucam ciemne kolory ziemi i stawiam na pastele, żółty i niebieski ( kiedyś nie do pomyślenia )i pomarańczowy.
Jestem ciekawa, czy Wam też zmieniają się upodobania kolorystyczne ?
O tak szuwary to coś dla mnie :D - trochę oliwki, brunatnego, zgniłego i suchego całkiem całkiem ... - wiosenną zieleń to ja raczej naturze zostawię :)
Usuńa tak na poważnie to moje upodobania kolorystyczne się zmieniają, od czasu do czasu włada mną jakiś kolor by znowu wrócić to kolorystyki ziemi - równowaga musi być :))
Wygląda na to , że jesteś taka kolorystyczna "wańka-wstańka" ;)
UsuńAle cudne!!!Są w takich pięknych kolorach!!!!:)I te zawijaski!!!!Cudności !!!Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńI like you fancy socks.
OdpowiedzUsuńThanks for your comment.