W ramach odstresowywania się po szyciu uprzędłam na wrzecionie trochę czesanki (merynos australijski, ilość jak na jedną filcową kulkę). Nawinęłam całość na szpulkę po niciach :]. Nitka jest dość nierówna - momentami grubsza, momentami cieńsza, średnio na cal wchodzi 25-28 nitek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
widzę , że wrzecionko polubiłaś :)Gratuluję pierwszej niteczki :)
OdpowiedzUsuńNo, no ładne te twoje niteczki. Oznacza to, że kołowrotek Ci nie przeszkodził:-). Utwierdza mnie to w przekonaniu , że i ja potrafię. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńBasiu, ale ja je ukręciłam na wrzecionie, nie na kołowrotku:]
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszej nitki:)
OdpowiedzUsuń