Dzisiaj przyniosłam z lasu pełen koszyk grzybów, nazywanych na Kaszubach " trujakami" i garść jadalnych kurek. Kurki powędrują do niedzielnej jajecznicy, a grzyby do garnka z wodą i dodatkiem ałunu. Zobaczymy, co za kolor w nich siedzi .
Pierwszy eksperyment przeprowadziłam jednak z grzybem rosnącym parę metrów od domu , a efektem farbowania jest włóczka w żywym zielonym kolorze .
Przepis na kolor : 1litr wody, grzyb, łyżeczka ałunu, łyżeczka siarczanu żelaza. Gotować na wolnym ogniu dwie godziny. Wełna farbowana przez 30 minut.
Wydaje mi się , że tego grzyba można często spotkać w lasach iglastych. Może ktoś wie, co to za gatunek ? |
Okazało się , że środek grzyba jest zamieszkały... |
od prawej : pierwsze i drugie farbowanie, ciemniejszy kolor po dodaniu łyżeczki octu, wełna niefarbowana dla porównania |
Piękna oliwkowa wełenka!
OdpowiedzUsuńPodziwiam za inwencję w poszukiwaniu barwników... wielkie brawa!
A dziękuję bardzo :)Chyba najbardziej lubię w farbowaniu ten element zaskoczenia, kiedy kolor wychodzi zupełnie inny, niż ten którego się spodziewałam.
OdpowiedzUsuńJak już zielska mi przekwitną , to udam się do Twojego sklepiku po kolorowe czesanki :)Jestem tylko bardzo ciekawa, co to za wełnę masz na składzie ? I czy nadaje się też do przędzenia?
Zapraszam, zapraszam:)
OdpowiedzUsuńna składzie mam czesankę z owieczek polskich, hiszpańskich oraz południowo-amerykańskich merynosów a także czesankę akrylową (polecaną szczególnie dla osób uczulonych na wełnę owczą - a jest takich osób całkiem sporo). Wszystkie jak najbardziej nadają się do przędzenia.
Przędze i filce, które tu zaprezentowałam pochodzą właśnie z tych czesanek.
Ich zaletą jest przede wszystkim powtarzlność i trwałość koloru - co dość trudno uzyskać farbując wełnę w domowych warunkach.
piekna zieleń Elu. kto by się spodziewała. toć grzyb jest brązowy...
OdpowiedzUsuńZ trwałością to jeszcze nie wiem, ale masz rację, co do powtarzalności. W tym roku robię próbki, małe motki, a w przyszłym będę farbowała większe partie wełny, sprzędzione zimą i jestem bardzo ciekawa, czy uda mi się powtórzyć kolory.
OdpowiedzUsuńCzy czesanki, które masz bardzo się od siebie różnią grubością ?
Jaka przędła Ci się najlepiej ?
Zaskakujący kolor! Bajka po prostu. A ja ciągle na etapie szukania ałunu....., niedługo do lasu jadę :))))
OdpowiedzUsuńCzasanki mają grubość: polska 28 mikronów, hiszpańska 26 mikr., poł-amer. 24 mikronów
OdpowiedzUsuńa ta akrylowa to nie wiem, ale cienka jest - może jakieś 18 mikronów.
Właściwie to wszystkie czesanki przędą się tak samo dobrze, te cieńsze są bardziej delikatne a grubsze, bardziej szorstkie łatwo "chwytają" w przędzeniu, ale ja najbardziej lubię te melanżowe - ze względu na urokliwe kolory chyba:)
Kolor rewelacja! Elu, jesteś mistrzem w wykorzystywaniu dóbr natury do farbowania. Ciekawa jestem, co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńElu, jestem pełna podziwu! Potrafisz znależć piękne kolory natury tuz za progiem domu :) Sliczna ta zieleń!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńParę ciekawych informacji na temat barwienia znalazłam na stronie http://www.ziola.cba.pl/r/barwniki_roslinne.htm
OdpowiedzUsuńPoza tym wiele o samych ziołach.
Ten przepis na pomarańczowy z cebuli i chlorku cynowego brzmi ciekawie . Wypróbuję go z pewnością.
OdpowiedzUsuńDziekuję :)
Ja bym z cebulą nie eksperymentowała. Co zrobisz z zapachem?
OdpowiedzUsuńhttp://www.spellingtuesday.com/ Tu jeszcze jedna czarownica z przepisami z lasu. :))))
OdpowiedzUsuń...zapach? Otworzę okno, włączę pochłaniacz na maxa. Poza tym mam nadzieję, że ten chlorek go przytłumi ( chyba , że nie ;)
OdpowiedzUsuńChodzi o zapach utrwalony w wełnie. Kiedyś w mądrej książce zielarskiej przeczytałam rosyjski przepis na blask włosów - cebula i okład!
OdpowiedzUsuńWłosy były piękne, ale zapach okropny! Nawet po wielu myciach i odżywkach kiedy się spociłam to zapach się ulatniał.
...nie dziwię się , że po takim doświadczeniu..stronisz od cebuli ;)
OdpowiedzUsuńElu, kolor miód malina ;-) ! Pozdrawiam serdecznie i życzę więcej takich sukcesów kolorystycznych.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory i takie intensywne:)
OdpowiedzUsuńKolor piękny lecz czy trwały ? ? ?
OdpowiedzUsuńCo to za grzyb, trudno powiedzieć bo mało danych, sądząc po zdjęciu wydaje się że może to być Gloeophyllum sepiarium po polsku siatkowiec płotowy, ale grzyb ten rośnie na drewnie nie na żywym drzewie, a mam podejrzenia że to jakaś huba w odziomku drzewa, więc może coś innego ? ? ? Sprawdź w internecie bo będzie zdjęcie i szczegółowy opis.
Pozdrowienia dla wszystkich dzielnych prządek.
Kasia z Wrocławia (Kama)
Kasiu, czy trwały, to się dopiero przekonam, jak poleży parę miesięcy w koszyku :) Mam nadzieję , że tak, bo lubię ten odcień zielonego .
OdpowiedzUsuńJa też Cię pozdrawiam serdecznie:) Będziesz w okolicach Pracowni pod koniec września ?
Powinnam być coś kole tego. Wybieram się lecz jeszcze nie znam terminu. Prześlij mi telefon pocztą elektroniczną dla łatwiejszego kontaktu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kasia