Zaproszenie

Zapraszam wszystkie polskie prządki i prządków do współtworzenia tego bloga. Myślę , że miło będzie mieć miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać o naszej pasji przędzenia wełny na wrzecionach i kołowrotkach, pooglądać piękne, samodzielnie zrobione włóczki i rzeczy z nich wykonane. Kto wie, może przyjaźnie zawarte na tym blogu sprawią, że spotkamy się również w rzeczywistym świecie i zaśpiewamy wspólnie Prząśniczkę :) .



Blog został zamknięty i przeniesiony na WordPress. The blog was closed and moved to WordPress:
http://polskiewrzeciona.wordpress.com/

wtorek, 9 listopada 2010

Niciwkłębuszkizwijacz

Mam nadzieję że mnie Ela nie zamorduje za tytuł postu ;)
Przyrządzik nazywa się nostepinne (nostepinde), polska nazwa- nieznana :P, ale chętnie się dowiem jeśli ktoś wie.
Przedstawiany tu już niegdyś Przędzior, czyli mój własny mąż oprócz nitek skręcania obraca czasem również inne rzeczy, na przykład kawałki drewienek:

Zajmuje się tym od niedawna, ale już nieskromnie mówiąc nieźle mu idzie ;)
Poprosiłam go o wykonanie przyrządu do nawijania kłębków, no tego nieszczęsnego n...
W życiu bym nie powiedziała że takim prostym "czymś" tak ładnie i szybko można nawijać :D
Kształt patyka ustaliliśmy tzw. krakowskim targiem, oglądając podobne w sieci, ale muszę powiedzieć że mój jest bardzo wygodny w użyciu.
Tutaj początkowy etap:

Tutaj kłębuszek po zdjęciu:

A, no i zapomniałam o najważniejszym, w zasadzie celem jest takie nawinięcie że kłębek sobie spokojnie leży, a nitka podczas robótki jest odwijana ze środka.
Co postanowiłam od razu sprawdzić:

Działa! I jest niesłychanie wygodne.
Sposób nawijania bardzo łatwo znaleźć w sieci, ale obejrzałam kilka filmów i okazało się że każda z pań robi to nieco inaczej, więc po chwili wypracowałam sobie własną metodę hm, powiedzmy mieszaną. Myślę że w tym wypadku każda jest równie dobra, a można się tego nauczyć naprawdę w mgnieniu oka.

5 komentarzy:

  1. Noste-coś tam daje fajne motki. Zazdraszczam zdolnego męża - mój ani nie przędzie, ani nie toczy. Chyba mam wybrakowany model ;-))) (mam nadzieję, że tu nie zagląda...)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po naszemu mogło by się to nazywać np. nawijacz (lub motacz?:) Motki wychodzą bardzo profesjonalnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. ależ wszechstronny mąż!
    ale z tego co widzę to na tego "motacza" i tak trzeba ręką nawijać, tak?

    OdpowiedzUsuń
  4. Olku, gratulację :) Czekam z ciekawością na Twoje pierwsze wrzeciona .
    Kasiu, zdolnego masz Męża , zobaczysz, on jeszcze zrobi Ci kołowrotek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. http://www.google.com/images?hl=pl&rlz=&q=wool+winder&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=ZPoYTY-_PIig8QOMvpWBBw&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=3&ved=0CDsQsAQwAg&biw=1424&bih=644 wool winder to maky przyzad do zwijania welny ,reczny lub elektryczny a znam kogos kto podobny patyk jak ma kasia podlacza do weirtarki zeby recznie nie nawijac...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...