Kurier przywiózl dzisiaj nowe krosno - harfę produkcji państwa Kromskich.Ma 80 cm szerokosci i juz widać ze bedę musiała dokupic stojak. Jest dosyć duze ... niby powinnam wiedzieć-/chocby z racji wykonywanego zawodu co to znaczy 80 cm/ ale naiwnie myslałam ze bedzie mniejsze. Jezu toć miałam nadzieję ze się będzie tkać w łóżeczku , przed telewizorem, w zimowe wieczory... ale za to można je złożyć i zabrać w podróż np. Krosno jest bardzo starannie wykonane , gładkie , naturalne, proste - ponieważ zamierzam robic tkaniny wyłącznie o prostym płóciennym splocie /, takie free weaving czy SAORI/- będzie jak znalazł .Styl pt,, róbta co chceta,, to jeden z moich ulubionych .Nareszcie wiem po co przędłam i przędłam na wrzecionie - przecież nie po to żeby mole tę wełny jadły. A teraz się wełenkę z woreczków wyciągnie i hajda ...
|
TO KRAJKI ROBIONE NA DESECZKACH Z KURSU TKACKIEGO W ŁUCZNICY |
. Wadą jest to ze nie dołaczono czytelnej instrukcj montazu ... to co jest nalezy z lupą odcyfrowywać
|
kiedy to rozłozyłam na stole - miałam moment paniki - przyznaję |
. No i do wkrecania tych wszystkich srub potrzebna by była męska ręka. Innych wad nie ma. tzn narazie nie ma ,, bo moze cos sie ujawni gdy przyjdzie do tkania. Czekam teraz na snowadło zamówione u Pani Ani Bałdygi.Osnowę mozna wprawdzie zrobić na Harfie ale około 3 m a na ramie od Pani Ani - przeszlo 10 m wiec wole sobie osnuć raz a dobrze.Siatke zastosuje najrzadszą/8 / bo wełny celowo nierówne i splot ma byc naprawdę hmmmm... fantazyjny???
|
juz prawie prawie ale popatrzcie - jakie mam narzedzia - maz mi kupił- cwaniak jeden |
|
|
Hurra .. udało się... |
|
tylko nie bardzo wiem do czego służy to coś z wyciętą dziurką w kształcie litery u i to po prawo. |
Ja wiem , ja wiem do czego te dziwne rzeczy :o) Do zakładania osnowy. "U" zakłada się z boku na ramie krosna zaraz przy wałku z tyłu. (Wybaczcie, nie znam fachowych określeń) Przez ten otwór przekłada się cienki wałeczek, na który będą nakładane nici osnowy. Gdy ją nakładamy np z kłębka. A ten kołek ze "stópką" łączymy i przykręcamy gdzieś do blatu odpowiednio daleko, żeby nakładać na niego osnowę z drugiej strony. Miałam do krosien dołączony film na DVD. Może go znajdę w sieci, to podam.
OdpowiedzUsuńBeata, gratuluję Ci serdecznie krosien :):):)
OdpowiedzUsuńNo i tego , że je złożyłaś. Ale posiadając komplet takich słodkich narzędzi, nie mogło Ci się nie udać :)
Życzę Ci udanego osnuwania i czekam z ciekawością na pierwsze prace :)
oto link http://www.youtube.com/watch?v=7xZWhMb2Q0U&p=54503A99ACCCD7AD
OdpowiedzUsuńp.s. cudny masz ten dywan ... :)
OdpowiedzUsuńFajne krosienko!
OdpowiedzUsuńTeż mam różowe narzędzia ale twój zestaw jakiś bardziej wypasiony!
wow, ale fajny sprzęt :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula
Za coś takiego dobry mąż by mnie zrzucił ze schodów, a po nim krosno! Pozostaje zazdrościć i patrzeć na sukcesy!
OdpowiedzUsuńale co ja takiego napisałam ,,, zeby mnie ze schodów zrzucać?.i jeszce krosno ,,, ?? mój łagodny jest jak baranek i zbyt oszczędny zeby nowe krosno ze schodów ... ze cwaniak? wolał narzedzia kupić zamiast sam skrecać...
OdpowiedzUsuńMNIE by zrzucił! MÓJ mąż!
OdpowiedzUsuńTwój to dobry człowiek, a mój marudzi, że ciasno :)))))