Kupiłam w SH kurtkę z kapturem ze względu na obszycie. W domu wyprułam i mam coś takiego.
Włos jest długi, na 13 cm, karbowany, jedwabisty, kremowy.
Wyprany wczoraj nie uległ sfilcowaniu. Jeszcze go nie rozczesywałam.
Czy ktoś pomoże w rozwiązaniu zagadki?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Owca long wool (jak np wensleydale, bfl)?
OdpowiedzUsuńTeraz ta wensleydale to mi podpasowała. Coś cudownego. Jak taka owieczka może mieć tak delikatną sierść. Eguniu, dziękuję!
OdpowiedzUsuńA może to coopwoth sheep ? Mam od Danieli próbkę podobnej wełny .
OdpowiedzUsuńElu, bardziej na wensleydale jednak wygląda, po rozczesaniu runo panięta kształt i zaczyna się znów formować w farfocle.
OdpowiedzUsuńAniu, czy możesz malutki, malutki kawałeczek odciąć i podarować mi , do mojej kolekcji wełenek ?
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście, ja już zrobiłam sobie taki wzornik włókien z Twoimi dla mnie próbkami i dla Ciebie też przygotowałam.
OdpowiedzUsuńTo miało przyjść tak trochę później do Ciebie, ale mówisz - masz teraz!
No, może poczekasz dzień, dwa bom znów chora i wyro mym światem :)))
:):):)
OdpowiedzUsuńA czy to nie jest futerko lamy?
OdpowiedzUsuńWłasnie. Albo jak tybetański?
OdpowiedzUsuńMyślę, że jednak wensleydale. A to dlatego, ze idealnie pasuje do opisu i sama kurtka to nie był ciuch od słynnego projektanta tylko badziew w fioletowo-zielono-buraczane romby z paskudnego gniecionego ortalionu (taki patchwork). To była tak paskudna rzecz, ze dali za 2 zł.
OdpowiedzUsuńA ja podchodząc do lady jeszcze zagadałam: Jakie te futra sztuczne teraz ładne robią, będzie można to prać razem.
No i kobieta nie analizowała, bo to wielkie było i zajmowało miejsce.
Wensleydale jest jednak bardziej dostępna niż pozostałe wymienione sierściuchy. Zresztą Ela dostanie próbkę to poczekamy na opinię.
Ojej, nie czuję się ekspertem w tej dziedzinie, ale porównam z tymi runami które mam i zobaczę ,do czego to futerko jest podobne :)
OdpowiedzUsuń